Osaka w 1 dzień

Nie zależało mi na tym, żeby zajechać do tego miasta, ale Czarek chciał je zobaczyć, więc przyjechaliśmy tutaj z Kioto na jeden dzień. Zdecydowanie nie żałuję – zamek, który się tutaj znajduje jest jednym z ładniejszych, które widziałam w Japonii. Poza tym kiedy wracam myślami do tego miasta, przed oczami staje mi ładnie oświetlona dzielnica Shinsekai z lampionami i wysoką wieżą.

Czytaj dalej „Osaka w 1 dzień”

Kioto – wrażeń ciąg dalszy (Japonia)

Ulice Kioto

Kioto potrafi zaskoczyć, zwłaszcza jeśli zwiedza się je po Tokio, które ma zupełnie inny klimat i jest bardzo nowoczesne. Natomiast to miasto skojarzyło mi się z obrazami, które widziałam w anime – kablami zwisającymi na zewnątrz w dużych ilościach, domami z papierowymi ścianami, tatami na podłodze oraz butami czekającymi u progu. 😉

Czytaj dalej „Kioto – wrażeń ciąg dalszy (Japonia)”

Gdzie się podział Pałac Cesarski (Tokio, Japonia)?

Na początku Imperial Palace w Tokio przyniosło rozczarowanie, bo stanęliśmy na pustej polanie z kilkoma drzewami, więc myśleliśmy że zupełnie nic się nie zachowało z terenu. Potem okazało się jednak, że jakieś budynki przetrwały, tylko trzeba było je odnaleźć. Szału i tak nie było, ale lepsze to niż nic! 😉

Czytaj dalej „Gdzie się podział Pałac Cesarski (Tokio, Japonia)?”

Nowoczesność kontra tradycja (Tokio, Japonia) – część 1

Tokio to jedno z największych metropolii świata – jest bardzo nowoczesne, wieżowce otaczają ciebie z każdej strony, ale ma ono za sobą także długoletnią historię i tradycję. Prawie za każdym rogiem kryją się świątynie, po wielu ulicach przechadzają się ludzie w tradycyjnych japońskich strojach, a w nowych dzielnicach dojrzeć można miejsca przechowujące pamięć o kulturze i starych dziejach tego kraju.

Czytaj dalej „Nowoczesność kontra tradycja (Tokio, Japonia) – część 1”

Wspomnienia z prowincji Trapani (Sycylia, Włochy)

Na Sycylii byłam w zeszłym roku na zaledwie 3 dni i był to wyjazd wypoczynkowy, więc nie zwiedzałam wszystkiego jak szalona. Chodziło o to, żeby zobaczyć niektóre miejsca, na których bardzo mi zależało, ale także powylegiwać się na plaży czy po prostu zjeść coś dobrego i porozkoszować się winem w jakiejś klimatycznej knajpce. Okolice Trapani są dość ładne i do tego w czerwcu nie było tam bardzo drogo, więc nadawały się idealnie.

Czytaj dalej „Wspomnienia z prowincji Trapani (Sycylia, Włochy)”

Bucket list – cele podróżnicze

Od kilku lat spisuję postanowienia noworoczne, na które zerkam w ciągu roku i faktycznie próbuję zrealizować. Jest to całkiem fajna sprawa, która motywuje do różnych działań. Ale na blogu nigdy nie wrzucałam takich postanowień i raczej nigdy nie będę. 😉 Za to zainspirowana listą Hanny, na bloga której trafiłam przypadkiem, postanowiłam stworzyć swoją własną bucket listę.

Czytaj dalej „Bucket list – cele podróżnicze”

Zaragoza – druga perełka Hiszpanii

W Hiszpanii sporo jest pięknych i znanych miast jak Sewilla, Cordoba czy Barcelona, ale kraj ten kryje też kilka ślicznych perełek, o których nie jest głośno i które warte są odkrycia. Mnie do tej pory udało się znaleźć dwie – pierwszą było bardzo klimatyczne San Sebastian, a drugą właśnie Zaragoza (w Polsce zwana Saragossą), o której jakimś cudem jeszcze nie pisałam na blogu. Oba miasta są niewielkie i nie potrzeba tygodnia, żeby je zwiedzić (raczej 1-2 dni), ale bardzo mnie urzekły, więc szczerze bym je poleciła. 🙂

Czytaj dalej „Zaragoza – druga perełka Hiszpanii”

Flashback: Jesus Grande (Monte Urgull, San Sebastian, Hiszpania)

San Sebastian (bask. Donostia) to bardzo miłe i przytulne miasteczko położone nad zatoką zwaną La Concha i liczące około 200 tys mieszkańców. Stare miasto jest bardzo urocze i warto zapuścić się bez celu w małe uliczki oraz zasiąść gdzieś na pyszne pinxtos.

Ale kolejnymi atrakcjami, o których nie można zapomieć są dwa pagórki leżące po przeciwnych stronach zatoki: na Monte Urgull leży kościół z dość sporym posągiem Jezusa, a na drugim zwanym Monte Igueldo znajduje się punkt widokowy, hotel i park rozrywki. Na ten drugi można wjechać kolejką (oficjalna strona po angielsku) i zdaje się on być wyższy. Ale mnie niestety nie udało się tam dotrzeć, zabiorę Was więc ze sobą w podróż na Monte Urgull!

Widok na Monte Urgull z przeciwnej strony zatoki (maj 2017)

Czytaj dalej „Flashback: Jesus Grande (Monte Urgull, San Sebastian, Hiszpania)”

Wielkie Miasta Hiszpanii – Plan Podróży i Koszty (8 dni, Maj 2017)

„Wielkie miasta” to trochę mocno powiedziane ;), bo dla mnie miejsca, które odwiedziłam w maju zeszłego roku i które widoczne są na zdjęciu, wcale nie są dużo ładniejsze i bardziej warte zwiedzenia niż miasta w Andaluzji. No ale są bardzo popularne i pewnie widnieją na liście większej liczby osób!

Czytaj dalej „Wielkie Miasta Hiszpanii – Plan Podróży i Koszty (8 dni, Maj 2017)”

Co Warto Zobaczyć w Andaluzji (Hiszpania)

Andaluzja to rejon w Hiszpanii położony na samym południu, w którym znajduje się pasmo gór Sierra Nevada i gdzie podboje muzułmańskie pozostawiły spory ślad na architekturze. Stąd pochodzi flamenco i corrida, tutaj najlepsze są znane w całej Hiszpanii churros.

W Andaluzji byłam 2 lata temu, zwiedziłam Almerię, Granadę, Kordobę, Sewillę, Cabo de Gata oraz Malagę.

Co trzeba koniecznie zobaczyć, będąc w Andaluzji? Poniżej znajdziecie listę najładniejszych według mnie miejsc, a na niej Sewilla, Granada, Kordoba i szlak Caminito del Rey.

Czytaj dalej „Co Warto Zobaczyć w Andaluzji (Hiszpania)”

Puste Ruiny Zamku w Sagunto (Hiszpania)

Do Sagunto wybraliśmy się, będąc w Castellon de la Plana w lutym tego roku. Początkowo nie zamierzaliśmy odwiedzać tego miejsca, ale trafiliśmy do niego, rezygnując z wyjazdu do Morelli. Nie żałowaliśmy tej zmiany, bo spacer po Sagunto był przyjemny, a i ruiny zamku lepiej zachowane niż się spodziewaliśmy.

Czytaj dalej „Puste Ruiny Zamku w Sagunto (Hiszpania)”

Tam, Gdzie Kończy Się Świat (Irlandia)

Ostatnio było bardzo psychologicznie, dziś przyszła więc pora na typowo podróżniczą notkę. 😉

Cliffs of Moher

Piękne, intrygujące, niepokojące, zadziwiające, poruszające – Klify Moherowe (wiem, że nie jest to prawidłowa nazwa, ale nie mogę się powstrzymać, więc musicie mi wybaczyć 😉 ). Wielu różnych pozytywnych epitetów możnaby użyć do określenia tego miejsca. Niektórych być może ono nie zadziwi, ale Klify odwiedzane są przez około miliona turystów rocznie – chociażby to robi wrażenie. Ciągną się one przez 8 km i sięgają 214 metrów wysokości.

cliffs_of_moher2

Biorąc pod uwagę, że tyle ludzi podróżuje do tego zakątka w Irlandii, są tam tłumy, zwłaszcza przy ładnej pogodzie (która nie zdarza się zbyt często w Irlandii, gdzie ciągle pada). Ale mimo wszystko można na spokojnie przejść się wzdłuż klifów tak daleko jak pozwala na to czas. My miałyśmy go niewiele (może ze 3 godziny), bo wybrałyśmy się tam wraz ze zorganizowaną wycieczką i pilotem Irlandczykiem, który zabawiał nas swoim specyficznym poczuciem humoru i próbował uczyć irlandzkich piosenek. Ale za bardzo mu się to nie udało. 😉

Czytaj dalej „Tam, Gdzie Kończy Się Świat (Irlandia)”