* Na zdjęciu krokiety z szynki jedzone w Sewilli
Po wykańczającym dniu pełnym zwiedzaniu atrakcji Sewilli, zdecydowałam, że następny musi być relaksujący. Postawiłam więc na wino, jedzenie i chillout! 😉
Recepcjonistka hostelu, w którym nocowałam, poleciła mi miejsce na śniadanie, które okazało się wyborne. Złapałam się jednak na tym, że zamówiłam nie śniadanie hiszpańskie, a z innego kraju! Dopiero jak je przynieśli, zorientowałam się, że jest na stronie z international breakfast. 😛 Powinnam była zauważyć wcześniej, bo nazwa niezupełnie brzmiała lokalnie (croque monsieur). 😉 Ale i tak było wysmienite i bardzo podobne do hiszpańskich tostadas. Następnym razem trzeba lepiej doczytywać menu, nawet jak jest się bardzo głodnym. 😉
![croque_monsier_seville](https://i0.wp.com/vps568910.ovh.net/wp-content/uploads/2016/08/croque_monsier_seville.jpg?resize=1024%2C683)
Potem (oczywiście nie od razu :P) przyszedł czas na obiad. Przyklapnęłam w małej restauracyjce i zamówiłam 3 tapas plus wino różowe. ^^ Czytaj dalej „Tapas, Tapas I Jeszcze Raz Tapas! (Hiszpania)” →