Malta w czerwcu

Drugi wyjazd na Maltę uzmysłowił mi, jak bardzo lubię ten kraj – Malta podobała mi się już za pierwszym razem, kiedy pojechałam tam na tydzień w grudniu 2016. Wtedy jednak było zimno i bardziej ponuro, więc ostatnia podróż dołożyła kilka cegiełek do mojej sympatii.

Poza Hiszpanią jest to drugie miejsce, do kórego chciałabym wracać. 🙂 Mimo iż kraj ten jest dość mały, to myślę, że kryje w sobie wiele ciekawych zakątków i fajnie będzie je odkrywać bez pośpiechu.

Czytaj dalej „Malta w czerwcu”

Prezentacja o Malezji – Wędrówki Pub (Wrocław)

I znowu stało się! 🙂

Ostatnia prezentacja nie pomogła mi w pełni pokonać mojego strachu przed wystąpieniami publicznymi, jedynie pokazała, że nie jest to takie trudne jak mi się wydawało. 😉 Na wrzesień organizuję więc kolejną – tym razem o Malezji. 🙂

Zapraszam więc do pubu Wędrówki we Wrocławiu dnia 4 września o godzinie 20 – link do wydarzenia fejsbuczkowego znajdziecie poniżej: 🙂

Malezja w 2 tygodnie – prezentacja

A tych, którym nie uda się przyjść, pragnę poinformować, że nastąpi powtórka w bibliotece wrocławskiej jakoś w listopadzie, więc nie rozpaczajcie. 😉

Do zobaczenia!

Nisia

Flamenco – Raj dla Zmysłów (Madryt, Hiszpania)

Cieżko jest opisać słowami dobry występ flamenco – to trzeba zobaczyć na własne oczy! 😉

Na początku byłam sceptycznie nastawiona do pokazu, bo kiedyś znajoma Hiszpanka, która w przeszłości tańczyła flamenco i miała nawet specjalne buty i sukienkę, zaprezentowała mi ten taniec i – szczerze mówiąc – nie zrobił on na mnie ogromnego wrażenia. Taniec był ciekawy, ale wydawał mi się mało żywiołowy i czegoś mi tam brakowało.

Dobrze, że się nie zraziłam, bo profesjonalny występ dobrego zespołu wygląda zupełnie inaczej!

Czytaj dalej „Flamenco – Raj dla Zmysłów (Madryt, Hiszpania)”

Wystawa Zdjęć i Prezentacja o Meksyku (Wrocław)

No i stało się!

Oficjalnie mogę ogłosić, że będę mieć wystawę zdjęć i prezentację we Wrocławiu w Bibliotece przy ul. Szewskiej. 🙂 Będzie to pierwszy raz (i mam nadzieję, że nie ostatni!), więc trzymajcie kciuki! Napewno będzie pełno ekscytacji, napewno będzie stresująco, ale po to żyjemy, żeby wyznaczać sobie poprzeczki wysoko i pokonywać swój strach. 🙂

Wszystkich, którzy są/będą we Wrocławiu, serdecznie zapraszam. 🙂

Wydarzenia można znaleźć na mojej stronie na Facebooku.

Wystawa (5.12.2016 – 31.01.2017):

http://www.facebook.com/events/1775540739370652/

Prezentacja (7 grudnia 2016 o godz. 18):

http://www.facebook.com/events/1822498781301870/

 

Cieszę się przeogromnie i mam nadzieję, że przybędziecie tłumnie! 😀

Nisia

Kobiety w Pięknych Sukniach i Dostojni Mężczyźni (Feria, Sewilla)

Podróż odbyta w kwietniu 2016

Po zwiedzaniu w ciągu jednego dnia areny walk, katedry, alcazab i do tego jeszcze placu hiszpańskiego wraz z parkiem, nie miałam już siły się ruszać, ale mimo to dzielnie ruszyłam zerknąć, co to się dzieje ciekawego na Ferii. 😉

Planując wyjazd do Hiszpanii, nie brałam pod uwagę przyjazdu specjalnie na festiwal – trafiłam na niego przypadkiem. Był to jedyny wieczór, który spędzałam w Sewilli, więc nie mogłam tak po prostu zignorować wydarzenia, na które zjeżdżają ludzie z całego świata! Ciekawość wygrała nad zmęczeniem i sennością. Natura odkrywcy nie pozwoliła mi pójść spać w czasie, kiedy czekał na mnie świat pełen tajemnic. 😉

Czytaj dalej „Kobiety w Pięknych Sukniach i Dostojni Mężczyźni (Feria, Sewilla)”

Czy Indianiści dzielą się wiedzą?

Jakoś na początku tegorocznego zlotu indianistów odbyło się spotkanie dla tych, co przyjechali na zlot pierwszy raz. Był to mój drugi raz na zlocie, ale stwierdziłam, że przyjdę, bo rok wcześniej spotkanie jakoś mi umknęło. 😉

[Tym, co nie wiedzą, o czym mówię, polecam przeczytać relację z poprzedniego zlotu, którą znadziecie tutaj.] Czytaj dalej „Czy Indianiści dzielą się wiedzą?”

Portrety Świata (Ahlbeck, Niemcy)

W całej naszej zachłanności odkrywczo-nadmorskiej podczas wyprawy z dziewczynami na weekend do Świnoujścia postanowiłyśmy sprawdzić, co ciekawego dzieje się za zachodnią granicą. Wpadłyśmy na chwilę do Ahlbeck przejść się po niemieckiej ziemi, dotknąć plażowego piasku i zobaczyć, jak wygląda świat widziany ich oczami.

 

Ci, których zachwyca ekspresja płynąca z rzeźb, doceniliby wystawę rzeźb z piasku, która obecnie znajduje się w Ahlbeck (oficjalna strona w języku polskim). Festiwal trwa do 4 listopada tego roku, więc warto się wybrać, będąc w pobliżu.

Na miejscu zwiedziłyśmy wszystkie kontynenty, różne kultury i kraje. 😉 Byłyśmy na przykład przy Koloseum w Rzymie i z wielkim napięciem oglądałyśmy walkę gladiatorów. Tygrys, który nagle wbiegł na arenę, budził zarazem podziw jak i strach!

Czytaj dalej „Portrety Świata (Ahlbeck, Niemcy)”

Za Tych, Co Żyją – Żeby Żyć Się Nie Bali (Uniejów)

Notka napisana już dawno, nadeszła więc najwyższa pora, żeby ogarnąć zdjęcia i wrzucić na sieć. :]

Na XL Zlocie Indianistów odbył się bieg ku pamięci tych, co odeszli. Niektórzy z nas mieli i dodatkowe prywatne intencje – ja pobiegłam również i za tych, co pozostali, za tych co żyją – żeby żyć się nie bali.

zlot_bieg3

Czytaj dalej „Za Tych, Co Żyją – Żeby Żyć Się Nie Bali (Uniejów)”

Ekscytacja, Która Pcha Nas Do Działania

Dziś będzie bardzo luźno i niezobowiązująco. 🙂 W piątek wyjeżdżam wreszcie na XL zlot indianistów i dopiero „zaczęło to do mnie docierać”! Ekscytacja uderzyła we mnie z podwójną siłą i poza momemtami, w których angażuję się w pracę (mam tendencje do pracoholizmu, więc to mnie wcale nie dziwi), wciąż myślę o wyjeździe i nie mogę się nim nacieszyć. ^^

To podekscytowanie sprawia, że uśmiecham się pod nosem i nie straszny jest mi deszcz, pochmurne niebo, wściekli klienci czy jakiekolwiek przeciwności losu, z którymi się borykam. Biorę je za uszy i tarmoszę, bo podejście jest najważniejsze i to dzięki niemu udaje się zwalczać wszystko, co napotka się na swojej drodze.

Myślisz, że niektórzy mają straszliwego pecha, a inni przeokropne szczęście w życiu? Może trochę prawdy w tym jest, ale w dużej mierze jest to też kwestia optymizmu (bądź pesymizmu) i tego, czy poddasz się w walce. Jak się czegoś mocno pragnie to przy pewnej dawce cierpliwości zawsze się to osiągnie… Czytaj dalej „Ekscytacja, Która Pcha Nas Do Działania”

Śpiewanie zbliża ;)

Zawoja to najdłuższa wieś w Polsce (18 km długości) leżąca w województwie Małopolskim, u stóp Babiej Góry (1725 m). Gdzieś tam przy Babiogórskim Parku Narodowym znajduje się skansen im. Józefa Żaka, w którym można zobaczyć tradycyjne drewniane chatki (ba! w jednej nawet można się przespać!). Jest to bardzo spokojne miejsce, gdzie czas płynie leniwie, a ptaki śpiewają nieco za głośno. 😉

zawoja_warsztaty_indianskie2

Niewielu ludzi zdołało przyjechać na weekend do Zawoi – było nas bodajże 9 osób i mała Marianka, która była dodatkowym promyczkiem szczęścia – wszyscy w jej otoczeniu się uśmiechali. 😉 Ale dzięki temu, że przebywaliśmy w tak małym gronie – prawie że odcięci od świata – udało nam się stworzyć rodzinną atmosferę.  Czytaj dalej „Śpiewanie zbliża ;)”

Cosy Cracow

When the idea of moving to Cracow appeared in my head, I had mixed feelings, since I always thought that Cracow is overrated – it’s full of noisy tourists and residents who believe that they’re better than others, because they live, work or study in the FAMOUS Polish city. And what’s there, actually? The great Wafel with a small dragon who only pretends to breathe fire (there’s hardly any fire there) that didn’t impress me much…? Sukiennice (linen hall) that are simply a large market with high prices, because it’s based in the centre of the city…? The salt mine in Wieliczka (very close to the city), which I have visited only once in my not-that-short life (but in some reason want to come back to)…?  The also famous smog that’s sometimes worse than in Beijing and might give you a headache? But well, people do live in there, they love living in Cracow and some would do much to be able to live there. Something’s wrong here then…

Czytaj dalej „Cosy Cracow”

Indianiści są wśród nas!

Niektórzy może słyszeli o indianistach (miłośnikach Indian), którzy organizują różnego rodzaju spotkania w Polsce – najgłośniejsze wydarzenia to zlot odbywający się w lato, a także Pow-wow i święto Sat-Okha.

O zlocie, stowarzyszeniu czy ruchu indianistów można by dużo mówić, ale najlepiej chyba samemu się rozejrzeć: PRPI czyli Polski Ruch Przyjaciół Indian, PSPI czyli Polskie Stowarzyszednie Przyjaciół Indian, XL Zlot Indianistów (już za kilka miesięcy! 😉 ) i grupa Indianiści na Facebooku.

Poznałam trochę to środowisko, mam wrażenie, że z różnej perspektywy i uważam, że chyba lepiej jest nie mieszać się w „politykę” indianistów, jeśli chce się zostać szczęśliwym, bo można dostać zawrotu głowy 😉 A to dlatego, że – jak w każdej grupie (a ta jest całkiem duża) – są spory i należą do grupy tacy, co wiedzą mniej; i tacy, co wiedzą więcej i za wszelką cenę muszą to pokazać; tacy, co mają swoje sposoby i pomysły, które wedłuch nich nie podlegają dyskusji; tacy, którzy lubią być usłyszeni; ale też inni – tacy, którzy pomogą, doradzą czy opowiedzą; albo w końcu tacy maluczcy jak ja, którzy po prostu chcą się czegoś dowiedzieć czy nauczyć (bo niewiele wiedzą w tematyce Indian), poznać nowych ludzi czy po prostu dobrze się czuć wśród osób, które są pod jakimś względem podobni do nich samych.

Czytaj dalej „Indianiści są wśród nas!”