Spotkanie z dżunglą – szukając lekarza i apteki w Malezji (Cameron Highlands)

Ci co mnie dobrze znają wiedzą, że potrafię być niezdarna, czasem się potknę, czasem upadnę – w granicach normy, ale się zdarza. Idąc dalej tą myślą, zdarzyło mi się to także podczas wyjazdu do Malezji i nie byłoby w tym nic wielkiego gdyby nie to, że byłam w dżungli (!). A jak wiadomo, dżungla przecież próbuje wszystkich w jakiś sposób wykończyć. 😉

Po zwiedzaniu wyspy Penang udaliśmy się do Cameron Highlands, gdzie wybraliśmy się na kilkugodzinny trekking po dżungli (o tym będzie następnym razem) – no wiecie, przechodzisz po powalonych bambusach zamiast moście, skaczesz po kamieniach, uważasz na pijawki, bo przestrzegał Ciebie przed nimi przewodnik i już ktoś z grupy dorwał jedną jak przyssała mu się do nogi. Tego typu klimaty.

Czytaj dalej „Spotkanie z dżunglą – szukając lekarza i apteki w Malezji (Cameron Highlands)”

Promując slumsy jako tradycję – Clan Jetties (George Town, Malezja)

Uwaga. Tekst ten pisany był świeżo po wizycie w George Town i dlatego tyle w nim emocji. Postanowiłam jednak zostawić go w takiej formie i tylko dopisać krótkie przemyślenia na koniec. Rozumiem, że niektórzy mogą się ze mną nie zgodzić.

Kiedy czytałam o tym miejscu, miałam już mieszane uczucia i nie wiedziałam, co o tym myśleć. Na miejscu wszystkie emocje pogłębiły się jeszcze bardziej, kierując się raczej w stronę negatywnych uczuć.

Kawałek za portem George Town znajdują się Clan Jetties, czyli stare drewniane domy, stojące tam od dawna, rozwalajające się, śmierdzące, pełne śmieci i szczurów. No dobra, takich miejsc jest kilka i aż jedno z nich było niedawno wybudowane, więc jest nowe i przyjemniejsze, ale tam nie dotarłam, bo znajdowało się dalej i te pierwsze mnie przerosły – byłam głodna, zmęczona i miałam już dość tego widoku. Wszystkie inne, które zwiedziłam, robiły kiepskie wrażenie i sama nie jestem do końca pewna czemu tam poszłam, chyba wygrała ciekawość albo naiwność, że może jednak jest to miejsce inne niż mi się wydawało… Ale nie było.

Czytaj dalej „Promując slumsy jako tradycję – Clan Jetties (George Town, Malezja)”

Prezentacja o Malezji – Wędrówki Pub (Wrocław)

I znowu stało się! 🙂

Ostatnia prezentacja nie pomogła mi w pełni pokonać mojego strachu przed wystąpieniami publicznymi, jedynie pokazała, że nie jest to takie trudne jak mi się wydawało. 😉 Na wrzesień organizuję więc kolejną – tym razem o Malezji. 🙂

Zapraszam więc do pubu Wędrówki we Wrocławiu dnia 4 września o godzinie 20 – link do wydarzenia fejsbuczkowego znajdziecie poniżej: 🙂

Malezja w 2 tygodnie – prezentacja

A tych, którym nie uda się przyjść, pragnę poinformować, że nastąpi powtórka w bibliotece wrocławskiej jakoś w listopadzie, więc nie rozpaczajcie. 😉

Do zobaczenia!

Nisia

Burza w Największej Buddyjskiej Świątyni w Malezji – Kek Lok Si (Penang)

O Kek Lok Si słyszałam od samego początku mojego zainteresowania Malezją. Uwielbiam różne świątynie, klimat azjatycki i piękne miejsca – natrafiłam więc na Kek Lok Si dość szybko i tak samo szybko się tu wybrałam. Wiedziałam, że będzie ślicznie, że czeka mnie dłuższy spacer po tym największym w Malezji kompleksie świątyń buddyjskich i że będę zachwycona. I wcale się nie rozczarowałam. 🙂

Kompleks obejmuje kilka budynków i na początku nie można zdecydować się, w którą stronę iść. Pełno tu złotych posągów, pięknych ozdób, szczegółowych rzeźbień – wszystko wykonane z wielką starannością. Klimatu dopełniają wszechobecne kadzidła, muzyka i śpiewy. Jest cudownie! Taka Azję to ja rozumiem i uwielbiam! 😉

Czytaj dalej „Burza w Największej Buddyjskiej Świątyni w Malezji – Kek Lok Si (Penang)”

To jest dopiero prawdziwa Azja! (George Town, Penang, Malezja)

Langkawi była piękną wyspą z ładnymi widokami, z super plażą i całą masą innych wysp, które można nazwać podróżniczym rajem. Ale nijak miała się do mojego wyobrażenia Azji, ponieważ podobne klimaty są w Meksyku w spokojnym Mazunte czy bardziej turystycznym Cancun oraz w Europie – chociażby pewnie w Grecji czy w Hiszpanii. Nie jest to dokładnie to samo, ale Langkawi niewiele różniła się od Europy, poza tym, że więcej tam było Azjatów, inne jedzenie, niezbyt czysto w knajpach oraz panował tam większy luz niż w większości europejskich miast (czyli w sumie całkiem sporo 😉 ). Za to Penang, phi phi!…

Ta wyspa to było zupełnie co innego! Tutaj, już pierwszego dnia pomyślałam, że dotarłam wreszcie do Azji! Do tej Azji z mojej wyobraźni – do gwaru, chaosu, do ogromnych wieżowców, do masy ludzi przelewającej się falami przez ulice, do trąbienia samochodów i pozornego (czyżby?) braku zasad w ruchu drogowym. To było to!

Czytaj dalej „To jest dopiero prawdziwa Azja! (George Town, Penang, Malezja)”

Podsumowanie pobytu na Langkawi (Malezja)

Langkawi to było pierwsze miejsce, które zwiedziłam w Malezji podczas wyjazdu w maju tego roku. Była to dobra opcja, żeby odpocząć i żeby powoli wjechać w Azję, bez szoku kulturowego. Aczkolwiek szok był raczej spodziewany, więc dziwne było, że do tej pory się nie pojawił. 😉 😀

Jest to wyspa nastawiona na turystów, ale w czasie ramadanu nie było zbyt dużego ruchu, więc było spokojnie i zdecydowanie nie tłoczno. Spędziłam tam zaledwie 2 dni (3 noce), bo moja rządna wrażeń dusza podróżnika zaplanowała mi już pobyt w kolejnym miejscu i pchała dalej i dalej. 🙂 Było to dość mało czasu, żeby zobaczyć wszystko co oferuje Langkawi, bo można tam spędzić i tydzień, ale wystarczająco dużo, żeby się zrelaksować i poznać klimat tego miejsca.

Czytaj dalej „Podsumowanie pobytu na Langkawi (Malezja)”

Chilloutując na plaży Pantai Cenang na Langkawi (Malezja)

Pantai Cenang jest jedną z najbardziej znanych plaż na Langkawi. Przeważają tu turyści, ale w maju tego roku wcale nie ma ich dużo. Jak to w Malezjijest gorąco, wilgotno, a słońce pali skórę nie przyzwyczajoną do mocnych promieni słonecznych.

Malajowie w każdej możliwej chwili próbują uciec od tego gorąca i włączają klimatyzację na dość wysokie obroty – czy to w samochodzie, w sklepie czy biurze. Do tego bardzo się dziwią, że Europejczycy potrafią biegać w ciągu dnia. Jeśli korzystasz często z graba lub jesteś w zamkniętym pomieszczeniu, często możesz zapomnieć o tym, jak ciepło jest na zewnątrz. Dla ciepłolubnych stworzeń jak ja taka temperatura jest doskonała dopóki nie musisz wspinać się gdzieś wysoko lub dużo chodzić. 😉

Czytaj dalej „Chilloutując na plaży Pantai Cenang na Langkawi (Malezja)”

Wycieczka Island Hopping na Langkawi – część 2, czyli wiecznie głodne orły i rajska plaża ;) (Malezja)

Odpływając z Wyspy Ciężarnej Dziewicy nikt nie zauważa braku kilku pasażerów. Dopiero po kilkunastu metrach pasażerka w trzecim rzędzie odwraca się, mówiąc, że nie ma rodzinki, która siedziała obok.

Niezadowolony kierowca motorówki przewraca oczami i wydaje dźwięk niezadowolenia. Chwila wydłuża się coraz mocniej, kiedy zastanawiasz się, czy ich tutaj zostawi. Co Ty byś zrobił w ich sytuacji, gdybyś przyszedł na miejsce zbiórki, a Twoja łódka by nie przypłynęła?

Kierowca postanawia jednak zawrócić, nie dając Ci zbyt wiele czasu na postawienie się w ich sytuacji i obmyślenia planu awaryjnego. Czas znów ruszył do przodu, a lekkie napięcie minęło.

Na mostku pojawia się beztroska rodzinka, niczego nie świadoma, a może właśnie zdająca sobie sprawę z minionego czasu i udająca niewinne owieczki z nadzieją, że wilk w ataku szału ich nie pożre. Szybko pakują się w porzucone wcześniej kapoki i ruszacie dalej – tym razem w komplecie.

Czytaj dalej „Wycieczka Island Hopping na Langkawi – część 2, czyli wiecznie głodne orły i rajska plaża 😉 (Malezja)”

Wycieczka Island Hopping na Langkawi – część 1, czyli na Ciężarnej Dziewicy ;) (Malezja)

Langkawi to zarówno nazwa wyspy położonej daleko na północy Malezji, z której bliżej jest do Tajlandii niż do lądu malezyjskiego jak i archipelagu 99 wysp, nie dziwi więc to, że wszędzie znajdują się choćby malutkie wyspy widoczne z plaży, ze statku czy z lądu. Jeśli o nie chodzi to jest ich sporo, natomiast tłumów w maju nie było, powiedziałabym raczej, że były prawie pustki. Spodziewałam się zdecydowanie większej liczby odwiedzających, bo słyszałam, że miejsce to jest bardzo turystyczne. A tu niespodzianka – plaża w dzień prawie cała dla nas, na ulicach mało samochodów, w knajpach dużo miejsca. Tak to ja lubię!.. 🙂


Wsiadamy na łódkę w malutkim porcie, używając śmiesznych schodków stojących na brzegu. Upychają nas na środek i tył, bo z przodu nie można, bo trzęsie, bo łódka się podnosi i bóg jeden wie co jeszcze. 😉 Zakładamy kapoki, koleś mówi nam, że płyniemy łódką 070 i mamy zapamiętać ten numer. A potem ruszamy.

langkawi_dayang bunting_lodka_nisia

Najpierw powoli, leniwie, ale stale przyspieszamy aż w końcu płyniemy z prędkością światła, wymijając nawet sam wiatr. 😉 Niezwiązane włosy i luźne chusty powiewają chaotycznie, kapelusz wsadzony jest między plecak a burtę, żeby nie uciekł nagle ogarnięty oszałamiającą chęcią ucieczki. Okulary siedzą na nosie każdego chroniąc oczy przed niestrudzonym wiatrem, aby każdy mógł ich nie mrużyć i spokojnie patrzeć na piękne widoki – a jest na co patrzeć!

Czytaj dalej „Wycieczka Island Hopping na Langkawi – część 1, czyli na Ciężarnej Dziewicy 😉 (Malezja)”

Gondolą ze Szklanym Dnem na Podniebny Most (Langkawi Sky Bridge, Malezja)

Następnego dnia po przylocie trzeba było trochę odespać, bo byliśmy w drodze prawie 30h. Ja to zniosłam całkiem dobrze (chociaż zmęczenie złapało), ale Czaro prawie nie spał w samolocie. Nie spieszyliśmy się więc, bo nie mieliśmy na ten dzień zbyt wiele planów. Chcieliśmy napewno pojechać na drugi koniec wyspy i zobaczyć most podniebny (Langkawi Skybridge) – ich strona obiecywała nam piękne widoki i niesamowite przeżycia i chyba mnie przekonali, bo bardzo zależało mi na tym, żeby tam wjechać. 🙂

Czytaj dalej „Gondolą ze Szklanym Dnem na Podniebny Most (Langkawi Sky Bridge, Malezja)”

Czego Spodziewać się w Długiej Podróży Samolotem z Przesiadkami (Malezja)

Nasza podróż z domu do miejsca docelowego na trasie Wrocław -> Langkawi zajęła około 29 h. Najpierw trzeba było pojechać pociągiem do Warszawy, żeby wsiąść w samolot do Kataru, gdzie mieliśmy niecałe 2h na przesiadkę do Kuala Lumpur. Tam wsiedliśmy w kolejny samolot lecący na Langkawi, gdzie zaczęliśmy naszą przygodę.

Początkowo chceliśmy zacząć od Kuala Lumpur, ale ponieważ mieliśmy w planach dużo intensywnego zwiedzania w stolicy Malezji, a czekała nas długa podróż, szybko zdecydowaliśmy, że najpierw pojedziemy poodpoczywać na jedną z wysp i dokupiliśmy dodatkowy bilet lotniczy. Okazało się, że pomysł był świetny! 🙂

Chociaż niósł za sobą pewne komplikacje… O przebiegu podróży i jakich kolejek spodziewać się w Kuala Lumpur przeczytasz tutaj.

Czytaj dalej „Czego Spodziewać się w Długiej Podróży Samolotem z Przesiadkami (Malezja)”

Cała Uwaga Skupiona na Malezji

Wróciłam właśnie z Malezji, mogę więc podsumować miniony miesiąc, który w dużej mierze skupił się na wyjeździe (i nie ma się czemu dziwić! :D), i opowiedzieć o ogólnych wrażeniach. 🙂

Pierwszy raz byłam w Azji, było to więc ekscytujące doświadczenie! 😉 W Malezji doznałam mieszanki kultury malezyjskiej, chińskiej oraz indyjskiej, a także religii buddyjskiej i islamskiej. Kościołów katolickich nie było jakoś widać (może tylko jeden!), ale Malezję skolonizowali Anglicy, więc spodziewałabym się bardziej mniejszości protestanckiej (której też za bardzo nie widziałam).

Jak to z reguły bywa kraj okazał się bardzo różnorodny – od spokojnych wysp z rajskimi plażami, muszelkami zamieszkałymi przez małe kraby, poprzez plantacje herbaty oraz truskawek, do dzikich dżungli i nie mniej dzikich ogromnych miast pożartych przez hałaśliwą cywilizację. Jedzenie pyszne, muzyka klimatyczna, temperatura wysoka, restauracje nierzadko brudne i obskurne. No i czasem śmierdzące ulice.

Tak w kilku słowach opisać można Malezję – po więcej informacji czytaj dalej. 🙂

Czytaj dalej „Cała Uwaga Skupiona na Malezji”

Trzeba Trochę Cierpliwości, Żeby Dostać się do Malezji – Początek Wyprawy (Maj 2018)

Przed dalszymi wyjazdami zawsze się stresuję – jeżdżenie po Hiszpanii jest dla mnie prawie jak pojechanie na drugi koniec Polski i wtedy stresu nie ma. To prawie jak mój kolejny dom, bo byłam tam wiele razy, trochę mówię po hiszpańsku i uwielbiam ten kraj. Czuję się tam dobrze. 🙂

I o ile Europa nie rodzi we mnie zbyt dużego stresu tak podróż do Meksyku czy Azji to trochę większe wyzwanie, bo jest tam zupełnie inna kultura, ludzie z inną mentalnością, inne wierzenia, nieznane obyczaje i miejsca. A jak wiadomo nieznane wzbudza obawy, bo nie wiadomo tak do końca czego można się spodziewać. 🙂

Mimo iż trochę już świata zwiedziłam (ale głównie Europę) to wciąż jednak stres jest. Najbardziej chyba martwi mnie, że spóźnię się na autobus albo jeszcze lepiej na samolot, chociaż nigdy w życiu mi się to nie zdarzyło (o tym jak prawie spóźniliśmy się na samolot w Kuala Lumpur przeczytasz niżej 🙂 ).

I stres mija tak szybko jak się pojawia – jak tylko wsiądę w pierwszy pociąg czy samolot, zapominam o nim i więcej nie wraca. 🙂 Za niego wchodzi podekscytowanie i oczekiwanie na nowe wrażenia…

Czytaj dalej „Trzeba Trochę Cierpliwości, Żeby Dostać się do Malezji – Początek Wyprawy (Maj 2018)”

Niezbyt Krótko o Tym, Jak Zaplanować Pierwszy Wyjazd ;) (część 1)

Chcesz pojechać gdzieś dalej i nie wiesz jak sie za to za brac? Potrzebujesz wskazówek jak zorganizować swój wyjazd za granicę?… Zobacz jak to wygląda z punktu widzenia osoby, która jest project managerem w prywatnym życiu (więc musi ograniać wszystko i wszystkich dookoła) i lubi mieć plan na każdą okazję (chociaż nie ma problemu, żeby być spontaniczną i swój własny plan zignorować 😉 ).

Note: ten post trzeba traktować z przymrużeniem oka, bo nie wszystko tutaj opisane jest konieczne do zorganizowania wyjazdu. Wszystko zależy od celu podróży, budżetu, poziomu wariactwa podróżnika i sposobu podróżowania (niektórzy lubią iść mniej lub bardziej na żywioł – ja z reguły mam jakiś plan, ale braku planu doświadczyłam w Meksyku, gdzie mieliśmy sprawdzone niektóre miejsca, które chcemy odwiedzić, ale przejazdy i noclegi ogarnialiśmy 1-2 dni przed i dzięki temu udało nam się pojechać na Mazunte, które wychwalało kilka osób spotkanych po drodze, a którego nie było w planach). Post został podzielony na dwie części – ten zawiera informacje, co zrobić jeszcze przed kupieniem biletów.

* główne zdjęcie przedstawia lotnisko w Huatulco w stanie Oaxaca w Meksyku

Czytaj dalej „Niezbyt Krótko o Tym, Jak Zaplanować Pierwszy Wyjazd 😉 (część 1)”