Flashback: Nauka Latania ;) (Snowboard, Czarna Góra)

Zabawne, że z niektórymi rzeczami pokonywanie strachu idzie tak łatwo, a z innymi dość trudno jest się przemóc i potrzeba sporo pomocy ze strony innych osób oraz dodatkowych czynników dodających poczucia bezpieczeństwa, żeby się udało. Tak było z moim strachem przed wystąpieniami publicznymi i podobnie (w o wiele mniejszym stopniu) z nauką jazdy na snowboardzie w zeszły weekend.

Czytaj dalej „Flashback: Nauka Latania 😉 (Snowboard, Czarna Góra)”

Moje Miejsca (Mapa)

Stuknęło mi 10 tys wyświetleń na blogu i pomyślałam, że przygotuję na tą okazję coś szczególnego 🙂 (każdy dodatkowy czytelnik czy każda odsłona bloga jest dobrym powodem do świętowania! 😉 ).

Od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie stworzenie mapy, która będzie zbiorem moich doświadczeń, planów i inspiracji. Powstawała ona krok po kroku i wydaje mi się, że w chwili obecnej przyjęła dość ciekawą i praktyczną formę – można na niej zobaczyć wszystkie miejsca, które opisałam w notkach (są wyróżnione innym kolorem i po kliknięciu na nie pojawia się link do notki i najładniejsze moim zdaniem zdjęcia), te, które odwiedziłam (więc jest szansa, że pojawi się o nich notka – mogę też spriorytetyzować notkę o danym miejscu na specjalne życzenie, bo sporo ich jest), a także te, do których chcę się wybrać (tutaj tylko niektóre są zaznaczone, bo inaczej byłyby markery prawie wszędzie 😉 ) albo planuję to zrobić w najbliższym czasie.

Czytaj dalej „Moje Miejsca (Mapa)”

Dzień dobry, czy Pan Niedźwiedź? ;) (Hala Kondratowa, Tatry)

Szlak z Kuźnic do Hali Kondratowej to bardzo przyjemna trasa (chociaż idzie się trochę po kamieniach), bo nie odczuwa się zmęczenia. W dolinie zapewne są przepiękne widoki (świadczyły o tym nieliczne prześwity odsłaniające białe góry),  ale my nie mogliśmy ich podziwiać, bo była spora mgła i padało jak tam dotarliśmy.

Zewsząd słychać dźwięki tajemniczych ryków, które odbijane echem brzmią jakby jakiś dziki zwierz (w domyśle niedźwiedź) stał tuż obok lub deptał ci po piętach. Wyobraźnię dodatkowo rozbudzają liczne ostrzeżenia przed niedźwiedziami i informacje jak zachować się podczas spotkania z tymi drapieżnikami.

Czytaj dalej „Dzień dobry, czy Pan Niedźwiedź? 😉 (Hala Kondratowa, Tatry)”

Tatry dla początkujących (Dolina 5 Stawów)

Trasa, którą szliśmy razem z Czaro prowadziła z Palenicy Białczańskiej (tam, gdzie startuje się na Morskie Oko) i szło się około 3 godzin. Szlak był bardzo urozmaicony, przez co czas mijał szybko i jakoś mniej zwracało się uwagę na zmęczenie i chłód. Do tego na końcu czekało nas gorące jedzonko w najwyżej położonym w Polsce schronisku (1670 m n.p.m) w klimatycznej dolinie. 🙂

Czytaj dalej „Tatry dla początkujących (Dolina 5 Stawów)”

Wśród Mgieł do Przodu Brnę i Nic Nie Powstrzyma Mnie! ;) (Kasprowy Wierch)

Kiedyś byłam już w Tatrach z wycieczką klasową ze szkoły. Byliśmy wtedy nad Morskim Okiem, ale szczerze mówiąc zupełnie nic z tej wyprawy nie pamiętam. ;P Dla mnie więc wyjazd we wrześniu tego roku był pierwszym prawdziwym wypadem w Tatry (no bo ten nudny asfalt na Morskie Oko to nawet ciężko szlakiem nazwać ;P).

Na pierwszy dzień wybraliśmy wspinaczkę na Kasprowy Wierch (1987m n.p.m.) z Kuźnic, bo szczyt znajdował się dość blisko i rzekomo nie jest za trudny. Czytaj dalej „Wśród Mgieł do Przodu Brnę i Nic Nie Powstrzyma Mnie! 😉 (Kasprowy Wierch)”

Nadmorskie Góry (Formentor, Majorka)

Jednym z najładniejszych miejsc na Majorce jest półwysep Formentor, gdzie budzące podziw ogromne góry spotykają się z przepięknym błękitnym morzem. Linia brzegowa wyspy jest wspaniała: od północy i zachodu góry, do tego wszędzie pełno ciemnych jaskiń i jam, które tworzą ciekawe struktury. Formentor leży na samym końcu, wysunięty głęboko na północ. Czytaj dalej „Nadmorskie Góry (Formentor, Majorka)”

Błędne Skały Zimą

W zimie albo na wiosnę niektóre szlaki są pozamykane, co nie zawsze jednak oznacza, że nie da sie na nie wejść, ale że robi się to na własną odpowiedzialność (bo na przykład są roztopy albo jest ślisko) – po prostu jest bardziej niebezpiecznie niż normalnie. 😉 Na taką wyprawę trzeba się dobrze przygotować – zarówno pod względem wyposażenia jak i informacji co do bezpieczeństwa (o tym pisałam przy okazji wpisu o Śnieżce). Podobnie było na Błędnych Skałach niedaleko Kudowy-Zdrój – utrudnieniem był śnieg i w niektórych miejscach lód, ale wejść się dało, trzeba było tylko bardzo uważać. 🙂

Czytaj dalej „Błędne Skały Zimą”

Wypadki Chodzą Po Ludziach

Na wyprawę w góry często trzeba się dobrze przygotować (chyba, że jedziemy na Ślężę albo inną mniejszą górkę 😉 ) – podstawą są oczywiście dobre buty z przyczepną podeszwą i ciepłe ubranie – a najlepiej kilka warstw, które można zdjąć/ubrać w razie potrzeby. Dobrze też nie zaczynać od wysoko położonych szlaków, ale wchodzić coraz wyżej z biegiem czasu, żeby w międzyczasie nabrać doświadczenia i wiedzy.

Czytaj dalej „Wypadki Chodzą Po Ludziach”

Śnieżka Wiosną (kwiecień 2017)

Od niedawna strasznie ciągnie mnie w góry mimo iż mam kiepską kondycję i urodziłam się nad morzem (które zawsze kochałam!). Chciałabym zdobyć kilka szczytów w tym roku – nie tylko te wyższe jak Giewont czy Kasprowy Wierch, ale także kilka mniejszych (na te jeszcze nie mam planów 😉 ).

W zeszłym miesiącu wybraliśmy się z chłopakiem do Karpacza, ponieważ chcieliśmy wejść na Śnieżkę (i powylegiwać się w hotelowym jacuzzi :D). Obawiałam się, że kolana mnie zawiodą po śnie zimowym – może znacie to lenistwo w czasie zimy i brak ochoty na robienie czegokolwiek. Takie podejście przez kilka miesięcy wystarczy, żeby kondycja spadła jeszcze bardziej… 😉 I zawsze ta towarzysząca myśl, że w następnym miesiącu zacznę dbać o kondycję, pójdę na karate, na ściankę, pojedziemy na wycieczkę rowerową… 😉 i tak to się przeciąga do momentu aż słońce wychyli się zza chmur i zacznie przyjemnie ogrzewać skórę… Może ja faktycznie działam na baterie słoneczne…? 😉

Czytaj dalej „Śnieżka Wiosną (kwiecień 2017)”

Koniec Snu Zimowego! (Złoty Stok/Jawornik Wlk)

Nie cierpię mrozów, zima jest więc dla mnie okresem snu zimowego – chowam się w kocyk, otwieram wino i rozleniwiam się w ciepełku. ^^ Przyjemnie spędza się tak czas, leniuchując, czytając książkę, grając w bilarda albo chodząc ze znajomymi po escape roomach, których cała masa znajduje się we Wrocławiu. Ja jednak lubię aktywnie spędzać czas, więc po jakimś czasie zaczyna mnie to nużyć, a wtedy czekam z utęsknieniem na słońce i ładną pogodę, żeby znów ruszyć w podróż!

Zaczynam planować i organizować wyjazdy na weekendy i urlop. Mam natłok pomysłów i duże pokłady energii, które budzą się jak tylko słońce wyjrzy zza chmur. I tak właśnie jest teraz – koniec już snu zimowego, pora się obudzić – przecież tyle jest jeszcze do zrobienia! 🙂

Czytaj dalej „Koniec Snu Zimowego! (Złoty Stok/Jawornik Wlk)”

Płynąc Skalnym Korytarzem (Kanion Sumidero, Meksyk)

Kanion Sumidero był miejscem, które chciałam koniecznie zobaczyć w Meksyku – jedynym tak ważnym poza piramidami. Był to super wybór, bo kanion budził nieustanny zachwyt i człowiek po prostu nie mógł przestać się uśmiechać przez całe 3 godziny, ciągle podziwiając piękno przyrody! 🙂 Skały były ogromne i często po prostu nie mieściły się w kadrze! A za każdym zakrętem czekały nowe niespodzianki!

kanion_sumidero

Czytaj dalej „Płynąc Skalnym Korytarzem (Kanion Sumidero, Meksyk)”

Niesamowita Podróż Wśród Chmur (Meksyk)

Przejazd z Palenque do San Cristobal de las Casas trwał ze 3 h dłużej niż powinien (czyli koło 9 godzin), bo jakieś drogi były pozamykane i trzeba było jechać na około. Nie martwiliśmy się jednak zbytnio, bo śliczne góry, przez które przejeżdżaliśmy, wszystko nam wynagrodziły.

meksyk_gory_chiapas2

Czytaj dalej „Niesamowita Podróż Wśród Chmur (Meksyk)”

Przed Siebie, Na Szczyt, Ku Wolności Brnę! (Babia Góra)

* Autorka głównego zdjęcia: Weronika

 Podróż odbyta we wrześniu 2016

Wejście na szczyt bywa trudne, zwłaszcza jak jest się w kiepskiej kondycji. Ale perspektywa osiągnięcia celu i zobaczenie pięknego widoku ze szczytu jest dobrą motywacją, żeby iść naprzód i się nie poddawać. 😉

Czytaj dalej „Przed Siebie, Na Szczyt, Ku Wolności Brnę! (Babia Góra)”

Odrobina Samotności (Zakopane)

Do tego roku wszystkie podróże, w które wyjeżdżałam, wliczały udział osoby trzeciej – albo jechałam z kimś albo do kogoś. W tym roku postanowiłam, że spróbuję czegoś nowego, że wyjadę gdzieś sama, bo przecież tak naprawdę nie ma czego się bać! 🙂

W pierwszą taką niby-podróż pojechałam w lutym. Ponieważ miałam ograniczone fundusze i czas (niecały dzień), chciałam pojechać gdzieś blisko, a do tego zaczęłam fascynować się górami – padło więc na Zakopane. Tak, tak, była to samotna podróż bez ludzi, ale poniekąd wśród ludzi. 😉 Od czegoś trzeba zacząć, małymi kroczkami można zajść daleko, jak stawia się je odpowiednio szybko i w konkretnych ilościach (a tutaj błędu nie popełniłam, bo 2 mesiące później wyjechałam do Hiszpanii gdzie większość miejsc zwiedzałam sama). Czytaj dalej „Odrobina Samotności (Zakopane)”