W Granadzie po raz pierwszy zmuszona byłam jechać autobusem miejskim, ponieważ dworzec autobusowy, na którym wylądowałam jadąc z Almerii znajdował się ok. 1-1,5h drogi od centrum na piechotę. Bilet kosztował tylko 1.2€, był na 40min i wystarczyło kierowcę poprosić o ticket, bez precyzowania co tam konkretnie się chce (proste!). Pani w informacji na dworcu autobusowym dała mi mapkę z zaznaczoną trasą autobusów, która pokazywała, gdzie się przesiąść. Jednakże na mapce nie zaznaczone były wszystkie przystanki, co na początku trochę mnie zmyliło (bo nie byłam tego świadoma). 😉
Zabawne w Hiszpanii jest to, że na przystankach nie ma konkretnego rozkładu, znajduje się tam tylko godzina przyjazdu pierwszego autobusu rano i ostatniego wieczorem. Poza tym określona jest mniej więcej częstotliwość ruchu autobusów w ciągu dnia. Widać Hiszpanie – tak samo jak Indianie czy Meksykanie – czasu nie liczą. 😉
Czytaj dalej „Zmuszona do komunikacji 😉 (Granada, Hiszpania)”