Przepiękne jeziora Rilskie niedaleko Sofii (Bułgaria)

Jako że jednym z moich celów jest zwiedzenie wszystkich stolic Europy przed 50tką, postanowiłam zrobić sobie szybki wyjazd. Zastanawiałam się nad bałkańskim krajem, ale nie byłam pewna, który wybrać. Jak tylko zobaczyłam, że blisko Sofii znajduje się Siedem Jezior Rilskich, wiedziałam, że muszę tam pojechać, bo będzie to najlepsza atrakcja, na którą mogę liczyć w tej sytuacji! 😀 I faktycznie się nie myliłam. 😉 Nie można zaprzeczyć, że Sofia ma ładną architekturę: co chwilę wyrasta przed Tobą śliczna cerkiew, a losowe budynki są dość ładne. Ale jeziora polodowcowe w górach na wysokości 2300 m to jest to co robi na mnie prawdziwe wrażenie! 😉

Czytaj dalej „Przepiękne jeziora Rilskie niedaleko Sofii (Bułgaria)”

Finale Ligure – Inna perspektywa na wyjazd do Włoch

Od jakiegoś czasu zbieraliśmy się na wyjazd w kwietniu tego roku – czekaliśmy aż Czaro dowiezie projekt i czy moja sytuacja z bezrobociem się wyklaruje, a że my nie umiemy zdecydować się z wyprzedzeniem, trochę nam zajęło ogarnięcie tematu. 😛 I było wiele pomysłów – ostatecznie padło na Finale Ligure, ale podjęcie tej decyzji nie było szybkie. 😉

Czytaj dalej „Finale Ligure – Inna perspektywa na wyjazd do Włoch”

Tatry – Przełęcz pod Świnicą

Pewnego pięknego dnia w 2024 dość spontanicznie zdecydowaliśmy się pojechać ze znajomym na weekend do Zakopanego, żeby pochodzić po górach – pozazdrościłam mu wyjazdu w Tatry na majówkę – nie chodziłam wtedy za dużo po górach i też chciałam. 😀 Nie zastanawiając się więc zbyt dużo (żeby się nie rozmyślić) wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy. 😉

Czytaj dalej „Tatry – Przełęcz pod Świnicą”

Podsumowanie roku 2024

5 zdjec z wyjazdów z 2024 roku

Dziś będzie względnie krótko, bo już prawie koniec pierwszego kwartału, a za mną ciągle chodzi, żeby zrobić to podsumowanie, ale zawsze było nie po drodze. 😀

Zeszły rok był całkiem niezły pod kątem podróżowania – było kilka nowych krajów i do tego 2 stolice. 😀 Zdałam sobie sprawę, że jeśli faktycznie chcę zwiedzić wszystkie stolice Europy to muszę trochę przyspieszyć, bo w takim tempie nie starczy mi życia. ;P Tak samo jak nie starczy mi życia na zwiedzenie całego świata, chyba że będę miała dużo siły i pieniędzy na emeryturze. 😀 Stąd mam nowe postanowienia – ale o tym za chwilę… 😉

Czytaj dalej „Podsumowanie roku 2024”

Podsumowanie 2023 roku

Nie było żadnych notek w zeszłym roku, ale to nie powstrzyma mnie przed zrobieniem rahcunku sumienia. 😉 A może właśnie tymbardziej jest to powód, żeby podsumować tamten rok, który w gruncie rzeczy nie był taki zły. 😉 Napewno dużo lepszy niż 2020 rok, o którym pisałam ostatnie blogowe podsumowanie.

Czytaj dalej „Podsumowanie 2023 roku”

Milion bram tori w Fushimi Inari-taisha (Kioto, Japonia)

Coś nie mogę się zabrać za pisanie o Kioto, mimo iż było tam wiele pięknych miejsc. Pewnie dlatego, że wyjazd do Japonii odbył się pół roku temu, wspomnienia trochę wyblakły, a w międzyczasie pojawiło się wiele innych wyjazdów (jak Malta czy Kreta) oraz wrażeń (jak spływ kajakowy). Powróciłam też do starego hobby, czyli układania puzzli. 🙂 Fushimi Inari-taisha podobało mi się najbardziej w Kioto, postanowiłam więc zacząć od tego miejsca z myślą, że motywacja do napisania notki przyjdzie sama. 🙂

Prawie wszyscy chyba znają to miejsce – może nie z nazwy, ale ze zdjęć z wielką ilością czerwonych bram tori, które można tu spotkać. Nie każdy wie, że ta świątynia znajduje się na wzgórzu Inari, bramy ciągną się aż na samą górę (potrzeba około 2 godzin, żeby się wdrapać na sam szczyt), a po drodze czeka kilka ciekawych zakątków do odkrycia.

Czytaj dalej „Milion bram tori w Fushimi Inari-taisha (Kioto, Japonia)”

Szukając spokoju w Czechach (Brno)

Czechy są dość blisko Wrocławia i sama zaczęłam się sobie dziwić, że jeżdżę tam tak rzadko, bo to przecież rzut beretem, a jest co zwiedzać. Nie tylko piękne miasta, ale także super góry i przyroda. I właściwie nie trzeba brać urlopu, bo da się zorganizować weekendowy wyjazd. Czego chcieć więcej? 😉

Czytaj dalej „Szukając spokoju w Czechach (Brno)”

Pierwszy raz wypożyczyłam samochód i zajechałam w góry! (Kreta)

Ostatni dzień wyjazdów często jest bardziej nudny, bo wrzuca się tam zapychacze czasu – żeby coś jeszcze zrobić, ale jednak nie za dużo, bo trzeba zdążyć na samolot do domu.

Tym razem jednak w ostatni dzień wyjazdu na Kretę przeżyliśmy przygodę…! 😀

Czytaj dalej „Pierwszy raz wypożyczyłam samochód i zajechałam w góry! (Kreta)”

Piękna Laguna (Balos, Kreta)

Wyjazd na Kretę miał służyć głównie odpoczynkowi, ale jak to tak przez 10 dni nie zwiedzić żadnego cudownego miejsca i siedzieć na tyłku cały czas? 😉 Znalazłam kilka miejsc wartych odwiedzenia, w tym Lagunę Balos. To, że tam pojedziemy było pewne, trzeba było tylko zdecydować czy wybieramy się wypożyczonym samochodem czy z wycieczką.

Czytaj dalej „Piękna Laguna (Balos, Kreta)”

Grecja po raz drugi (Kreta)

Zawsze chciałam jechać na jakąś grecką wyspę, wykąpać się w ciepłym morzu, posiedzieć na ładnej plaży, pooglądać jakieś fajne widoki. Poprzednio byłam na kontynencie w wiosce Velika, zobaczyłam też między innymi klasztory Meteory. Tym razem padło na Kretę, oczywiście za sprawą bezpośredniego połączenia i tanich biletów. 😉

Czytaj dalej „Grecja po raz drugi (Kreta)”

Wędrówka w upale (Bardo)

W ostatnią niedzielę była idealna pogoda, aby wybrać się nad jezioro (do tego trzeba mieć samochód), na basen lub do aquaparku. Było tak gorąco, że człowiek marzył, aby schłodzić się w wodzie. Każdy normalny tak właśnie by zrobił, ale nie my! 😀 My wybraliśmy się do Bardo – Czaro jeździł na rowerze, a ja poszłam trasą pieszą… 😀

Czytaj dalej „Wędrówka w upale (Bardo)”

Słońce wyszło już na dobre (Ślęża i Sztokholm)

Słońce już się u nas zadomawia, jest coraz cieplej, śniegu w górach coraz mniej, a co za tym idzie – coraz więcej można jeździć! 😀 Oczywiście zima jest fajna, ale tylko pod warunkiem, że jest śnieg, który cudownie chrzęści pod stopami i dzięki któremu można na przykład nauczyć się jeździć na snowboardzie. Jednak mój organizm potrzebuje promieni słonecznych, żeby łatwiej wstać z rana, szybciej się obudzić i mieć sporo energii na cały dzień. No i od razu humor się poprawia. 🙂

Z tego też powodu maj był całkiem aktywny – na początku wybrałam się po raz pierwszy na otwarcie sezonu wyścigów konnych na Partynicach we Wrocławiu, potem był jednodniowy wypad na Ślężę, a pod sam koniec wyjazd służbowy do Szwecji, w której byłam po raz pierwszy.

Wchodzimy w najlepszy okres roku, kiedy faktycznie można trochę pozwiedzać, nie ubierając się na cebulkę. 😉 Teraz już ze szczerym sercem mogę powiedzieć, że obudziłam się ze snu zimowego i mam motywację do podróżowania, pisania (szkoda tylko, że serwer pada i strona ostatnio czasem nie działa :/) i życia ogólnie. 😉

Ps. Może ja po prostu powinnam przeprowadzić się do ciepłych krajów? 😉

Czytaj dalej „Słońce wyszło już na dobre (Ślęża i Sztokholm)”

Wspinaczka po skałach w Hiszpanii

Pod koniec 2017 roku wybrałam się na wspinaczkę do Hiszpanii. Był to wyjazd zorganizowany z zapewnionym noclegiem, sprzętem, częścią posiłków i przejazdami na miejscu. Pierwszy raz wspinałam się w skałach i było to niesamowite przeżycie, zwłaszcza w takich okolicznościach przyrody.

Czytaj dalej „Wspinaczka po skałach w Hiszpanii”

Bucket list – cele podróżnicze

Od kilku lat spisuję postanowienia noworoczne, na które zerkam w ciągu roku i faktycznie próbuję zrealizować. Jest to całkiem fajna sprawa, która motywuje do różnych działań. Ale na blogu nigdy nie wrzucałam takich postanowień i raczej nigdy nie będę. 😉 Za to zainspirowana listą Hanny, na bloga której trafiłam przypadkiem, postanowiłam stworzyć swoją własną bucket listę.

Czytaj dalej „Bucket list – cele podróżnicze”