Ogromne Fale i Błękitny Ocean (Mazunte, Meksyk)

Leżę sobie w hamaku i słucham głośnego szumu fal – prawie agresywnego przejawu siły i potęgi matki natury. Zdaje się mówić, że to ona tu króluje; grozić, że pokaże co potrafi jak tylko dorwie cie w swoje ręce. Ogromne fale rozbijają się o skały, na chwilę pochłaniając je doszczętnie. Bekresny ocean chce posiąść więcej, bo mało mu przestrzeni. Wgryza się więc spienionymi mackami w bezbronną plażę, rozszarpując ją na drobne kawałki i zabierając ze sobą po trochu.

Czytaj dalej „Ogromne Fale i Błękitny Ocean (Mazunte, Meksyk)”

Świat, Który Ciągle Się Zmienia i Zachwyca (Polska)

* Zdjęcia z wyjazdu nad morze w sierpniu 2016

Świat jest różny, zależy od naszej perspektywy, od obecnego stanu ducha. Możemy widzieć go na różne sposoby, możemy zauważyć (bądź nie) jego piękno i docenić obecną chwilę.

w_drodze3

Jeśli będziemy widzieć, patrząc, możemy dojrzeć cudowne miejsca, które znajdują się tuż obok nas, a których mogliśmy nie dostrzec do tej pory. Czytaj dalej „Świat, Który Ciągle Się Zmienia i Zachwyca (Polska)”

Przed Siebie, Na Szczyt, Ku Wolności Brnę! (Babia Góra)

* Autorka głównego zdjęcia: Weronika

 Podróż odbyta we wrześniu 2016

Wejście na szczyt bywa trudne, zwłaszcza jak jest się w kiepskiej kondycji. Ale perspektywa osiągnięcia celu i zobaczenie pięknego widoku ze szczytu jest dobrą motywacją, żeby iść naprzód i się nie poddawać. 😉

Czytaj dalej „Przed Siebie, Na Szczyt, Ku Wolności Brnę! (Babia Góra)”

5,000 wyświetleń! :)

Właśnie mi stuknęło 5,000 wyświetleń na blogu! Nie jest może czym się chwalić, ale biorąc pod uwagę, że blog jest jeszcze małym 6-miesięcznym dzieciaczkiem, który nie dostał na start żadnej reklamy i nie był w żaden sposób promowany, nie jest to chyba aż tak źle. 🙂

Z tej okazji wygrzebałam śliczne zdjątko z wyprawy do Maroka w zeszłym roku. Wyprawa ta pozwoliła mi uzmysłowić, że pojechać można wszędzie, jeśli naprawdę się tego chce i odpowiednio ustawi się priorytety.

Nisia

Tam, Gdzie Kończy Się Świat (Irlandia)

Ostatnio było bardzo psychologicznie, dziś przyszła więc pora na typowo podróżniczą notkę. 😉

Cliffs of Moher

Piękne, intrygujące, niepokojące, zadziwiające, poruszające – Klify Moherowe (wiem, że nie jest to prawidłowa nazwa, ale nie mogę się powstrzymać, więc musicie mi wybaczyć 😉 ). Wielu różnych pozytywnych epitetów możnaby użyć do określenia tego miejsca. Niektórych być może ono nie zadziwi, ale Klify odwiedzane są przez około miliona turystów rocznie – chociażby to robi wrażenie. Ciągną się one przez 8 km i sięgają 214 metrów wysokości.

cliffs_of_moher2

Biorąc pod uwagę, że tyle ludzi podróżuje do tego zakątka w Irlandii, są tam tłumy, zwłaszcza przy ładnej pogodzie (która nie zdarza się zbyt często w Irlandii, gdzie ciągle pada). Ale mimo wszystko można na spokojnie przejść się wzdłuż klifów tak daleko jak pozwala na to czas. My miałyśmy go niewiele (może ze 3 godziny), bo wybrałyśmy się tam wraz ze zorganizowaną wycieczką i pilotem Irlandczykiem, który zabawiał nas swoim specyficznym poczuciem humoru i próbował uczyć irlandzkich piosenek. Ale za bardzo mu się to nie udało. 😉

Czytaj dalej „Tam, Gdzie Kończy Się Świat (Irlandia)”

Ekscytacja, Która Pcha Nas Do Działania

Dziś będzie bardzo luźno i niezobowiązująco. 🙂 W piątek wyjeżdżam wreszcie na XL zlot indianistów i dopiero „zaczęło to do mnie docierać”! Ekscytacja uderzyła we mnie z podwójną siłą i poza momemtami, w których angażuję się w pracę (mam tendencje do pracoholizmu, więc to mnie wcale nie dziwi), wciąż myślę o wyjeździe i nie mogę się nim nacieszyć. ^^

To podekscytowanie sprawia, że uśmiecham się pod nosem i nie straszny jest mi deszcz, pochmurne niebo, wściekli klienci czy jakiekolwiek przeciwności losu, z którymi się borykam. Biorę je za uszy i tarmoszę, bo podejście jest najważniejsze i to dzięki niemu udaje się zwalczać wszystko, co napotka się na swojej drodze.

Myślisz, że niektórzy mają straszliwego pecha, a inni przeokropne szczęście w życiu? Może trochę prawdy w tym jest, ale w dużej mierze jest to też kwestia optymizmu (bądź pesymizmu) i tego, czy poddasz się w walce. Jak się czegoś mocno pragnie to przy pewnej dawce cierpliwości zawsze się to osiągnie… Czytaj dalej „Ekscytacja, Która Pcha Nas Do Działania”

Odrobina Samotności (Zakopane)

Do tego roku wszystkie podróże, w które wyjeżdżałam, wliczały udział osoby trzeciej – albo jechałam z kimś albo do kogoś. W tym roku postanowiłam, że spróbuję czegoś nowego, że wyjadę gdzieś sama, bo przecież tak naprawdę nie ma czego się bać! 🙂

W pierwszą taką niby-podróż pojechałam w lutym. Ponieważ miałam ograniczone fundusze i czas (niecały dzień), chciałam pojechać gdzieś blisko, a do tego zaczęłam fascynować się górami – padło więc na Zakopane. Tak, tak, była to samotna podróż bez ludzi, ale poniekąd wśród ludzi. 😉 Od czegoś trzeba zacząć, małymi kroczkami można zajść daleko, jak stawia się je odpowiednio szybko i w konkretnych ilościach (a tutaj błędu nie popełniłam, bo 2 mesiące później wyjechałam do Hiszpanii gdzie większość miejsc zwiedzałam sama). Czytaj dalej „Odrobina Samotności (Zakopane)”

Śpiewanie zbliża ;)

Zawoja to najdłuższa wieś w Polsce (18 km długości) leżąca w województwie Małopolskim, u stóp Babiej Góry (1725 m). Gdzieś tam przy Babiogórskim Parku Narodowym znajduje się skansen im. Józefa Żaka, w którym można zobaczyć tradycyjne drewniane chatki (ba! w jednej nawet można się przespać!). Jest to bardzo spokojne miejsce, gdzie czas płynie leniwie, a ptaki śpiewają nieco za głośno. 😉

zawoja_warsztaty_indianskie2

Niewielu ludzi zdołało przyjechać na weekend do Zawoi – było nas bodajże 9 osób i mała Marianka, która była dodatkowym promyczkiem szczęścia – wszyscy w jej otoczeniu się uśmiechali. 😉 Ale dzięki temu, że przebywaliśmy w tak małym gronie – prawie że odcięci od świata – udało nam się stworzyć rodzinną atmosferę.  Czytaj dalej „Śpiewanie zbliża ;)”

Piękne Ogrody Pałacowe (Cordoba, Hiszpania)

Alcazar de los Reyes Cristianos w Cordobie warto jest odwiedzić z samego rana, bo można tam wejść za darmo do godziny 9:30 (normalnie koło 4,50€). A skoro dają za darmo, to czemu nie brać…? 😉 Nie wiem, czy jest tak również w sezonie, ale w kwietniu było. 🙂

Czytaj dalej „Piękne Ogrody Pałacowe (Cordoba, Hiszpania)”

Olbrzymie Wiatraki Zwiastunem Podróży

Wspomnienia z drogi (Hiszpania)…

I znów jedziemy, i znów widzę moje ukochane wiatraki. ^^ Uśmiecham się szeroko na ich widok i podziwiam, czuję spokój w sercu i radość… ^^ A przede mną całe stado wiatraków! ^^ Aparat idzie więc w ruch, bo jak mogę stracić taką szansę na sfotografowanie ich – chyba nie mam ich na żadnych zdjęciach, na żadnych moich przynajmniej. 😉 Znajoma kiedyś podsyłała mi zdjęcia wiatraków i za każdym razem uśmiechałam się na ich widok, tak miło mi się kojarzą. ^^ Popatrz na nie – ruszają się niby powoli, ospale, ale jednak z gracją; są takie smukłe; przestrzegają ustalonego rytmu…

Czytaj dalej „Olbrzymie Wiatraki Zwiastunem Podróży”

Pożegnanie z Almerią (Hiszpania)

Co warto zobaczyć w Almerii?

Na pewno Alcazabę, do której droga prowadzi przez małe, urokliwe uliczki pełne kwiatów.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Stamtąd rozpościera się widok na miasto i miniaturowy „chiński mur” 😛

319

Nigdy w Chinach nie byłam, ale niech żyją skojarzenia, dzięki nim życie jest prostsze i bardziej interesujące. 😉 Idąc dalej tym torem, czy poniższe nie kojarzy się z Rio de Janeiro…? 😛

Czytaj dalej „Pożegnanie z Almerią (Hiszpania)”

Autostopowicze (nie)mile widziani (Cabo de Gata, Hiszpania)

W czasie pobytu w Almerii, wybrałyśmy się do Cabo de Gata (nazwa tłumaczy się bodajże jako Przylądek Kotki). Są tam mniej oblegane plaże (także z szarym i niezbyt fajnym piaskiem niestety) i jest całkiem przyjemnie, z widokiem na góry w obie strony. 🙂

Czytaj dalej „Autostopowicze (nie)mile widziani (Cabo de Gata, Hiszpania)”

Tam, gdzie zatrzymał się czas (Irlandia)

Są takie miejsca na świecie, które sprawiają wrażenie, jakby zatrzymał się tam czas. Są nawet takie, w których czas faktycznie dalej już nie płynie. Do tych drugich należy Corcomroe Abbey znajdujące się w Irlandii. Są to ruiny klasztoru z XIII wieku, które dzielnie trzymają się na nogach, chociaż trochę już w uboższej wersji (brakuje dachu na przykład). 😉 Czytaj dalej „Tam, gdzie zatrzymał się czas (Irlandia)”