Nie zależało mi na tym, żeby zajechać do tego miasta, ale Czarek chciał je zobaczyć, więc przyjechaliśmy tutaj z Kioto na jeden dzień. Zdecydowanie nie żałuję – zamek, który się tutaj znajduje jest jednym z ładniejszych, które widziałam w Japonii. Poza tym kiedy wracam myślami do tego miasta, przed oczami staje mi ładnie oświetlona dzielnica Shinsekai z lampionami i wysoką wieżą.
Zamek w Osace
Był to pierwszy japoński zamek, który zrobił na mnie wrażenie. Widzieliśmy go już z daleka – łypał na nas okiem ze wzgórza między wielkimi wieżowcami, więc wzbudzał moje zainteresowanie dużo wcześniej niż zdążyliśmy do niego podejść.
![](https://i0.wp.com/podroznisia.pl/wp-content/uploads/osaka_japonia_zamek.jpg?resize=1024%2C683&ssl=1)
Zdecydowaliśmy się nie wchodzić do środka, bo była naprawdę spora kolejka, a nie byliśmy pewni co nas tam czeka. Jeśli okazałoby się, że coś podobnego do zamku Nijo w Kioto (głównie ściany z malunkami i nic poza tym) to nie bylibyśmy zadowoleni, tracąc czas na stanie w kolejce. Zrezygnowaliśmy więc i podziwialiśmy go tylko z zewnątrz z różnych perspektyw.
Na około znajdowało się dużo drzew wiśni, które jeszcze nie zakwitły. Był to już okres hanami, do tego weekend, a ludzi nie aż tak dużo jakby można było się spodziewać. Wyglądało jakby Osaka nie była zbyt obleganym miastem i za bardzo nie nastawiała się na turystów. W porównaniu z Kioto czy Tokio, o wiele mniej ludzi mówiło tutaj po angielsku, a i oznaczeń w tym języku było zdecydowanie mniej.
![](https://i0.wp.com/podroznisia.pl/wp-content/uploads/osaka_zamek_japonia_ludzie.jpg?resize=299%2C450&ssl=1)
Spod zamku roztaczał się mały widoczek na miasto, głównie na strzelające w niebo wieżowce.
To tutaj pierwszy raz zjedliśmy takoyaki, czyli małe kulki z kawałkiem ośmiornicy smażone na głębokim oleju, podawane z sosem. Nawet mi smakowały, chociaż nie zawsze mogłam się doszukać w nich faktycznie smaku ośmiornicy – w większości było czuć samo ciasto i sos.
Spędziliśmy tutaj koło 1 godziny, bo byliśmy zafascynowani tym miejscem. Gdybyśmy weszli do środka, pewnie minęłaby kolejna godzina.
![](https://i0.wp.com/podroznisia.pl/wp-content/uploads/osaka_japonia_widok-spod-zamku.jpg?resize=1024%2C681&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/podroznisia.pl/wp-content/uploads/osaka_japonia_zamek_takoyaki.jpg?resize=1024%2C683&ssl=1)
Świątynia Shitennoji
Kolejny krok zwiedzania Osaki. Wybraliśmy sobie kilka miejsc do zobaczenia, ale właściwie ten był przedostatni (wtedy tego jeszcze nie wiedzieliśmy).
![](https://i0.wp.com/podroznisia.pl/wp-content/uploads/shitennoji_osaka_japonia.jpg?resize=1024%2C681&ssl=1)
Świątynia była niewielka i to tutaj poczułam powtarzalność architektury – jeden budynek skojarzył mi się z Yasaka shrine z Kioto, a tutejsza pagoda z tą w Senso-ji w Tokio. Ale nie zrozumcie mnie źle – nie miałam jeszcze dość Japonii i zwiedzania świątyń, wciąż mi się to podobało, ale zauważałam podobieństwa (by nie rzec, że budowle wyglądały identycznie 😉 ). Klimat wciąż mi się podobał i nie miałam nic przeciwko zwiedzaniu.
Tutaj dodatkową atrakcją był rajd w Pokemon Go, w które grałam od niedawna. Zebrało się 20 osób (czyli maksymalna ilość) – byłam pod wrażeniem, że aż tyle i we Wrocławiu przekonałam się, że to faktycznie sporo.
![](https://i0.wp.com/podroznisia.pl/wp-content/uploads/osaka_japonia_shitennoji.jpg?resize=1024%2C681&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/podroznisia.pl/wp-content/uploads/osaka_japonia_shitennoji_pomnik.jpg?resize=319%2C450&ssl=1)
Można było wejść na pagodę, ale trzeba było zdjąć buty i to nas w sumie zniechęciło. Gdyby było ciepło, nie wahalibyśmy się zbytnio, bo pewnie chodzilibyśmy w klapkach, ale tutaj trzeba by było szukać skarpetek w plecakach, rozwiązywać buty i w ogóle tyle zachodu, żeby wejść na górę. 😉 😀
Shinsekai i świecące szyldy
Do dzielnicy Shinsekai dotarliśmy jak jeszcze było jasno. Wiedziałam, że tutaj najładniej jest po zmroku, a że zrobiliśmy się głodni, to poszliśmy do restauracji.
![](https://i0.wp.com/podroznisia.pl/wp-content/uploads/osaka_japonia_wieza-za-dnia.jpg?resize=299%2C450&ssl=1)
Było to o tyle ciekawe miejsce, że można było złowić swój obiad – ludzie siedzieli przy stolikach na łódkach, a między nimi pływały ryby. W Japonii chyba lubią mieć swój wkład w przygotowanie jedzenia nawet w knajpach – innymi razem byliśmy w miejscu, gdzie samemu gotowało się sobie różne produkty w wielkim garnku z wywarem.
Tutaj wystrój był całkiem fajny i to głównie dzieci miały frajdę, łowiąc ryby. Ja się nie odważyłam, zamówiłam sobie sashimi i zjadłam na spokojnie, bez wyrzutów sumienia. 😉 Pewnie nie udałoby mi się złapać żadnej ryby i tylko niepotrzebnie by się stresowały. 😉
![](https://i0.wp.com/podroznisia.pl/wp-content/uploads/osaka_restauracja.jpg?resize=338%2C450&ssl=1)
Rozumiem też, że nie wszyscy polubiliby takie miejsce, już słyszę głosy, że to niehumanitarne…
Jak wyszliśmy na zewnątrz, było już ciemno i naszym oczom ukazał się cudny widok! Pełno było zapalonych lampionów i kolorowych szyldów. Jeden prawie wchodził na drugi, ale bardzo mi się to podobało. Miejsce wyglądało jak takie mini Shinjuku tylko trochę bardziej kojarzyło się ze starodawną Japonią, a nie z tą bardzo nowoczesną.
![](https://i0.wp.com/podroznisia.pl/wp-content/uploads/osaka_japonia_shinsekai-noca.jpg?resize=1024%2C683&ssl=1)
Nad wszystkim górowała wieża, która zmieniała kolory – raz świeciła na fioletowo, innym na niebiesko, by potem przejść na zielony. Gdybym znała japoński, wszędzie widziałabym kolorowe napisy, a tak były to dla mnie ładne podświetlone znaczki narysowane ręką artysty. 😉
![](https://i0.wp.com/podroznisia.pl/wp-content/uploads/osaka_japonia_shinsekai.jpg?resize=1024%2C683&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/podroznisia.pl/wp-content/uploads/osaka_japonia_shinsekai2.jpg?resize=1024%2C683&ssl=1)
Ta stara dzielnica podobała mi się najbardziej z odwiedzonych miejsc w Osace. Zrobiła na mnie takie wrażenie, że wrzuciłam ją na tapetę w telefonie! 😉 A wierzcie mi, nieczęsto ją zmieniam. 😀
Poszwędaliśmy się tutaj trochę i w sumie te widoki zaspokoiły zupełnie naszą potrzebę zobaczenia Osaki. Zdecydowaliśmy się więc wracać, bo i tak czekało nas półtorej godziny jazdy pociągiem do Kioto.
Nisia
![](https://i0.wp.com/podroznisia.pl/wp-content/uploads/osaka_japonia_zamek_czaro-i-nisia.jpg?resize=1024%2C683&ssl=1)
Szukasz inspiracji na kolejną podróż? Chcesz poczytać o konkretnym miejscu? Zajrzyj tutaj.
Posty, które mogą Ciebie zainteresować:
piękne widoki a najbardziej zamek 🙂