Z Lotu Ptaka (Sa Coma, Majorka)

Pisałam wcześniej, że Sa Coma nie może zaoferować knajpek z lokalnym jedzeniem i nie ma się co dziwić, biorąc pod uwagę, że jest to miasto wybudowane w celach turystycznych. Ale są także wynikające z tego plusy – mało tam zabytków (głównie wycieczki do innych części Majorki), więc okolica nadrabia atrakcjami w formie różnych aktywności typu eksploracja jaskiń, jazda gokartami po mieście, lot balonem czy właśnie parasailing, o którym chciałam dziś wspomnieć. Bo jak ludzie lubiący wrażenia (jak ja) leżą przez tydzień na plaży to potrzebują doświadczyć chociażby drobnej przygody na osłodzenie życia. Zwłaszcza, jeśli dostępne są aktywności, których nigdy dotąd nie próbowałeś i wolisz kolekcjonować doświadczenia i wspomnienia niż pamiątki z podróży. 😉

Parasailing to inaczej lot na spadochronie przypiętym do motorówki, która ciągnie nas za sobą. Czy jest to porównywalne ze skokiem na spadochronie? Wrażenia są zbliżone – w końcu można zobaczyć okolicę z lotu ptaka i poszybować po niebie – ale myślę, że nie ma aż takiej adrenaliny (co dla niektórych napewno będzie na plus 🙂 ). Przy skoku wysokość, na której znajdujemy się na początku, jest z 50-100 razy większa, więc większy pewnie jest i stres – chociaż z tym bywa różnie. 😉 Pewne jest jedno – można się świetnie bawić przy parasailing i jest ono dobrym wstępem do skoku spadochronowego, jeśli zamierzacie kiedyś spróbować, bo pokaże Wam jak radzicie sobie z wysokością i wysokim poziomem adrenaliny.

DCIM121GOPRO
Przygotowania do lotu

Najbardziej stresujący jest początek, kiedy wypływasz motorówką w morze i czekasz na swoją kolej, próbując sobie wyobrazić jakie to uczucie szybować nad wodą. W zeszłym roku skakałam na spadochronie, ale muszę się przyznać, że wcale nie zmniejszyło to mojego stresu tutaj (a może właśnie spotęgowało 😉 ). Stresowałam się dość mocno, ale przeszło mi całkiem szybko.

DCIM121GOPRO
Krzycz ile sił w płucach! 😉

Jak wzbijasz się w przestworza, najpierw mocno Tobą szarpnie (krzyczenie dozwolone – ponoć to pomaga rozluźnić stres w organiźmie 😉 ), a potem zaczynasz kołysać się na zmianę do przodu i do tyłu. Jednak powinieneś szybko przyzwyczaić się do tego (to jest kolejna różnica w porównaniu ze skokiem – nie ma zmiany szybkości lotu i łatwo jest oddychać), bo potem zaczynasz skupiać się na widokach i na tym jak śmiesznie dyndają Ci nogi. 😀

DCIM121GOPRO
Ach, te widoczki!

I tu zaczyna się zabawa – przypominasz sobie, że kamerka robi Ci regularnie zdjęcia (jeśli wybrałeś tą opcję), więc robisz śmieszne miny bądź puszczasz się rękoma i latasz bez trzymanki. 😉 Fajnie jest też po prostu patrzeć na świat z góry, zwłaszcza, jeśli w dzieciństwie marzyłeś o tym, żeby posiadać umiejętność latania. 🙂 Wrażenia są niesamowite, cieszysz się więc nowym doświadczeniem, a Ciebie oblewa fala spokoju (chyba, że jesteś z tych, co panikują :P). Wbrew pozorom i wszelkim obawom jest to naprawdę relaksujące.

DCIM121GOPRO

A jak trafisz na kierującego motorówką, który ma poczucie humoru, zaoferuje Ci on dodatkową atrakcję w stylu nagłego zmniejszenia prędkości, dzięki czemu obniżysz lot i zanurzysz nogi w wodzie. Powoduje to salwy śmiechu wszystkich uczestników, zwłaszcza, jeśli kierujący zacznie straszyć nieobecnymi w tych wodach rekinami. 😉

Czy się nie boję?

Oczywiście, że się boję! 🙂 I mam odwagę o tym mówić. Niejednokrotnie bywały momenty w życiu, że strach zjadał mnie żywcem: po skoku spadochronowym, jak już puściła adrenalina, myślałam, że zwymiotuję, bo miałam tak ściśnięty żołądek; na ściance prawie dostałam ataku paniki, wchodząc na przewieszenie, który wydawało się być ponad moje siły (a jak się potem okazało – nie było); podczas wspinania się na skały w czasie kursu rozkleiłam się bez konkretnego powodu; i zaczęłam dostawać jakiejś nieznanej mi klaustrofobii po zanurkowaniu do jaskinii i zdaniu sobie sprawy, że to jedyna droga wyjścia.

Mimo tego wciąż pcham się w najróżniejsze miejsca, żeby poczuć zastrzyk adrenaliny. Bo nie chodzi o to, żeby się nie bać, ale o to, żeby zdać sobie sprawę, że możemy kontrolować swoje życie pomimo strachu i powoli go wypierać. Gdybym nie doznawała tych emocji, nie było by też ogromnej satysfakcji z tego, że się udało i że dałam radę. Nie było by tej radości i świadomości, że bariery, które napotykam w życiu, często postawione są przez mój umysł. 🙂 Im więcej wychodzi się ze swojej strefy komfortu, tym łatwiejsze się to staje. 🙂 Trzeba tylko próbować, bezustannie. 😉

DCIM121GOPRO

Praktycznie

Koszt takiej zabawy (sierpień 2017) na Majorce to €80 za 2 osoby (była opcja latania samemu, z jedną lub dwoma innymi osobami). W powietrzu jest się około 10 minut, ale cała jazda motorówką trwa około 45 minut i też sprawia niezłą frajdę.

Polatać można było codziennie bodajże od godz 10 do 16, chyba że mocno wiał wiatr – wtedy zmieniały się wymagania co do wagi pasażerów, żeby było bezpiecznie. Oczywiście wszyscy dostawali kamizelki ratunkowe na plaży, tam się płaciło, dostawało kartę pamięci, jeśli wykupiło się opcję ze zdjęciami i trzeba było dopłynąć do motorówki, która zabierała kilka osób na raz.

Z tego co wiem jest wiele miejsc, gdzie można spróbować parasailingu i nie trzeba po to lecieć specjalnie na Majorkę (chociaż każdy pretekst, żeby polecieć na wyspę może być dobry 😉 ). Chyba nawet w Gdańsku można się tak przelecieć i jest to pewnie tańsze. 🙂 Chociaż na Majorce morze piękniejsze i widać góry w oddali… 😉

Zdecydowanie polecam popróbować różnych aktywności, życie od razu nabiera smaku i chce się żyć! 😉 ^^

Nisia

DCIM121GOPRO

Może Ci się spodobać:

4 myśli na temat “Z Lotu Ptaka (Sa Coma, Majorka)

Dodaj komentarz