W marcu obchodzę 4 urodziny bloga! Tyle czasu już minęło, od kiedy blog powstał, że aż ciężko uwierzyć. 🙂 A powstał, bo potrzebowałam się na czymś skupić, potrzebowałam miejsca, gdzie mogłabym pisać i wracać na wspominki. 🙂 Wiele się od tego czasu zmieniło, zarówno w życiu jak i na blogu. 😉
Czytaj dalej „Urodziny bloga”Tag: random
3 rocznica bloga
Dziś mijają 3 lata od kiedy założyłam bloga i opublikowałam pierwszą notkę. Po drodze blog przechodził powolne metamorfozy, dodawałam nowe widgety i strony, powstała mapa podróży (a nawet dwie), fanpage na fejsbooku, instagram, którego ostatnio zaniedbuję, mozolnie pisane notki o kosztach z dalekich wyjazdów (które chyba często się przydają, bo mają dużo wyświetleń), zmieniłam serwer, nazwę bloga i domenę, przybyło mi obserwatorów i stałych czytelników, ja sama zaczytałam się w blogach innych, zmieniłam trochę poglądy, próbowałam różnych typów wyjazdów…
Ale jedno przez cały ten czas się nie zmieniło – podróże cały czas są moją pasją, którą chcę się dzielić i zarażać innych. 🙂
(no dobra, jeśli dobrze pamiętam, to templatka bloga też nigdy się nie zmieniła – może przyszła już jej pora…? 😉 )
Czytaj dalej „3 rocznica bloga”Słodkie papużki, które z chęcią odgryzą ci nos ;)
Na Ruskiej we Wrocławiu mieści się mała papugarnia, do której kilka miesięcy temu zabrał mnie Czarek. Oboje nie hodowaliśmy żadnych ptaków ani niewiele o papugach wiedzieliśmy, więc tymbardziej zdziwiliśmy się, kiedy okazało się, że te słodkie ptaszki potrafią być naprawdę złośliwe.
Pierwsze wrażenie – śliczne kolorowe papużki, na które patrzy się z rozmarzonym uśmiechem na twarzy, myśląc jakie to one są słodkie. Ale pierwsze wrażenie w naszym przypadku dość szybko zniknęło. 😉
Czytaj dalej „Słodkie papużki, które z chęcią odgryzą ci nos ;)”
O tym jak to się zaczęło i jakim cudem tyle jeżdżę
Właściwie to chyba nigdy nie pisałam o tym, jak zaczęły się moje podróże, pomimo iż bloga mam ponad 2 lata, a jest to właśnie blog podróżniczy. 😉 Skupiam się raczej na miejscach, które odwiedzam, ale myślę, że ciekawym może być też dlaczego to robię, jak to robię oraz jak do tego doszło. O tym będzie dziś. 🙂
Całe życie chciałam podróżować, chciałam być Martyną Wojciechowską jeżdżącą po świecie i kręcącą materiały o spotkanych ludziach, piszącą artykuły o odwiedzonych miejscach. 😀 I nie chodziło tu o sławę, ale o odkrywanie nowych miejsc, przeżycia i dzielenie się nimi, zarażanie innych swoją własną pasją. Ale nigdy tak naprawdę nic w tym kierunku nie robiłam, bo zawsze miałam wymówki, zawsze coś innego było ważniejsze. Było to takie dalekie marzenie, z góry skazane na niepowodzenie. Tą chęć podróży spychałam na dalszy plan, ukrywałam ją w głębokich czeluściach mojej duszy, udając, że nie istnieje…
Punkt kulminacyjny
Aż do momentu, kiedy dużymi krokami zaczęła zbliżać się 30tka – wielka, straszna 30tka (!), która dała mi dużo do myślenia.
Czytaj dalej „O tym jak to się zaczęło i jakim cudem tyle jeżdżę”
Flamenco – Raj dla Zmysłów (Madryt, Hiszpania)
Cieżko jest opisać słowami dobry występ flamenco – to trzeba zobaczyć na własne oczy! 😉
Na początku byłam sceptycznie nastawiona do pokazu, bo kiedyś znajoma Hiszpanka, która w przeszłości tańczyła flamenco i miała nawet specjalne buty i sukienkę, zaprezentowała mi ten taniec i – szczerze mówiąc – nie zrobił on na mnie ogromnego wrażenia. Taniec był ciekawy, ale wydawał mi się mało żywiołowy i czegoś mi tam brakowało.
Dobrze, że się nie zraziłam, bo profesjonalny występ dobrego zespołu wygląda zupełnie inaczej!
Czytaj dalej „Flamenco – Raj dla Zmysłów (Madryt, Hiszpania)”
2 Lata Bloga
Stuknęły mi 2 latka jak prowadzę bloga! 🙂 Szczerze mówiąc, na początku nie oczekiwałam, że tak długo dam radę go prowadzić – myślałam, że to słomiany zapał, który skończy się w przeciągu kilku miesięcy. Ale jest inaczej – fajnie jest pokazywać Wam różne miejsca, dzielić się wiedzą, budować małą bazę informacji podróżniczych, a sobie przypominać wyjazdy, przeglądać zdjęcia i czasem wracać do napisanych wcześniej postów.
Z Życia Bloga – Strona z Podróżami
Dziś będzie szybko, bo w formie newsu. 😉
Pojawiają się pewne zmiany na blogu, bo zaczyna mi się on rozrastać (ale wciąż jest pod kontrolą). 🙂 Są nowe kategorie i rodzaje notek – jak na przykład obecna notka „Z życia bloga” czy notki z planami podróży (jedna się pisze). Mam nadzieję, że te drugie pomogą Wam w planowaniu podróży o wiele szybciej – ja byłabym wdzięczna za takie porady, więc mam nadzieję, że i Wam się przydadzą.
Flashback: Nauka Latania ;) (Snowboard, Czarna Góra)
Zabawne, że z niektórymi rzeczami pokonywanie strachu idzie tak łatwo, a z innymi dość trudno jest się przemóc i potrzeba sporo pomocy ze strony innych osób oraz dodatkowych czynników dodających poczucia bezpieczeństwa, żeby się udało. Tak było z moim strachem przed wystąpieniami publicznymi i podobnie (w o wiele mniejszym stopniu) z nauką jazdy na snowboardzie w zeszły weekend.
Czytaj dalej „Flashback: Nauka Latania 😉 (Snowboard, Czarna Góra)”
Cóż Za Zbieg Okoliczności!
Napewno zdarzyło się Wam kiedyś, że jakieś drobne wydarzenie, które na pierwszy rzut oka wydawało się nie mieć najmniejszego znaczenia, wywarło ogromny wpływ na Wasze życie. Tak jest właśnie u mnie – ciągle zauważam, że najważniejsze rzeczy w moim życiu wynikają często z niesamowitego zbiegu okoliczności albo z jakieś małej sytuacji, która zmienia wszystko.
Strach Ma Wielkie Oczy (Relacja z Prezentacji)
Nie będzie to wpis o historiach, które opowiedziałam w czasie prezentacji – tą prawdopodobnie będzie można jeszcze usłyszeć i może nawet dwa razy. 😉
Nie będzie to też wpis ze zdjęciami, które pokazywałam ani zrobionymi w czasie wydarzenia – niestety w takich momentach fotografem jestem z reguły ja, a tym razem stałam po drugiej stronie balustrady.
Nie podam tu też informacji o tym, czy podobało się innym (a słyszałam, że się podobało 😉 ).
Będzie to natomiast moja historia o tym, jak walczyłam z samą sobą, żeby pokonać strach przed czymś, co wydaje się banalne – przez publiką.
Czytaj dalej „Strach Ma Wielkie Oczy (Relacja z Prezentacji)”
Jedyny Taki Moment
Czasem tak to bywa, że życie podsyła nam okazje i różne sytuacje, z których można skorzystać. I trzeba je wtedy łapać i chować po kieszeniach, żeby nie uciekły. Nie można ich przegapić, bo jeśli tak się stanie, to nawet nie będziemy świadomi tego, co nas ominęło. A taki moment nigdy więcej już się nie powtórzy, bo w życiu nic identycznego nie zdarza się dwa razy.
Jak ten widok ze zdjęcia, który pojawił się dziś u mnie za oknem po godzinie 16, kiedy byłam bardzo zajęta pracą i zapatrzona w laptopa. Gdyby nie to, że kątem oka przypadkiem zauważyłam coś co wzbudziło moje zainteresowanie, możliwe, że nie wiedziałabym, że mamy dziś taki niesamowity zachód słońca! 🙂
Pamiętajcie, żeby czasem oderwać się od standardowego życia i nie zapomnieć rozejrzeć się w około. Bo może gdzieś tam jest coś albo nawet ktoś, kogo nie zauważacie. 🙂
Nisia
Inne posty z okolicy:
Buntownicy z Oventik (Meksyk)
Nieopodal San Cristobal de la Casas znajduje się autonomiczna wioska Zapatystów, którzy przeciwstawiają się rządowi i władzy. Są to rebelianci, którzy walczą z wyzyskiem i wspierają miejscową ludność, budują szkoły i szpitale.
Ciężkie decyzje
Zawsze ciężko było mi pogodzić się z tym, że ludzie odchodzą. Zaczęło się od tego, że traciłam przyjaciół już w liceum – odchodzili jeden po drugim. Nasze relacje zacierały się bezgłośnie, bledły, wypalały i gasły niczym zdeformowana resztka świeczki zapachowej, która na początku wydawała się być świetnym pomysłem. Czytaj dalej „Ciężkie decyzje”
Moment Grozy i Euforii
2 sierpnia podjęłam decyzję, że na 100% chcę skoczyć w tandemie i że to musi być w najbliższy weekend! Poszukałam stron, które oferują skoki, zadzwoniłam pod jeden numer, potem pod drugi i tak umówiłam się na niedzielę. 🙂
Emocje
Byłam podekscytowana, ale i mega zestresowana, zwłaszcza wieczorem w sobotę, kiedy próbowałam skupiać się na innych sprawach, a jednak skok cały czas siedział mi gdzieś na samym koniuszku umysłu i straszył. Czym straszył? A no różnymi sposobami próbował mnie podejść, chociaż głównie tym, że spanikuję i psychika mi siądzie… O_o”
Tak, tak właśnie próbował mnie straszyć. Rozsądniejsza obawa byłaby o to, że spadochron się po prostu nie otworzy albo że coś innego z tych bardziej przyziemnych rzeczy pójdzie nie tak. Ale nie, strach logiki się nie trzyma, tak więc mój umysł wymyślił sobie, że psychika może okazać się za słaba. I oczywiście było to totalną bzdurą! 😉