W czasie podróży do Cordoby w kwietniu tego roku, zaszłyśmy również do stajni królewskich, gdzie oglądałyśmy stare karoce, boksy i przede wszystkim piękne, zadbane konie.
Czytaj dalej „Flashback: Królewskie Stajnie w Cordobie (Hiszpania)”
Blog podróżniczy
W czasie podróży do Cordoby w kwietniu tego roku, zaszłyśmy również do stajni królewskich, gdzie oglądałyśmy stare karoce, boksy i przede wszystkim piękne, zadbane konie.
Czytaj dalej „Flashback: Królewskie Stajnie w Cordobie (Hiszpania)”
Przy śniadaniu w hostelu odbywałam rozmowy z niejakim Christianem z Londynu, który siedział w Maladze już od tygodnia i bardzo chwalił to miasto. Mówił, że Malaga nie jest przez wielu doceniana, bo jest to miasto spokojniejsze niż Sewilla czy Cordoba i nie ma tyle wspaniałych zabytków do pokazania.
Zaprezentował mi też na telefonie graffitii, które sfotografował, i które ja zamierzałam obejrzeć po śniadaniu. Poniżej moje zdjęcia z wycieczki po mieście.
Playa del Carmen jest miejscem bardzo znanym na Jukatanie, chociaż osobiście nie rozumiem, o co jest tyle szumu. 😉 Fakt, że plaża jest ładna, ale taka sama była w Cancun (tam szczególnie polecam Playa Delfinas, gdzie jest mało ludzi). Jedyne co może być dodatkową atrakcją to przejażdżka ogromnym wręcz jachtem pasażerskim. Ale to totalnie nie są moje klimaty, więc i nic dziwnego, że Playa del Carmen nie zrobiła na mnie dużego wrażenia… Zobaczcie sami!
„Gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała!” mówi stare powiedzenie. Ale gdyby nie skakała, to nie udałoby się jej wejść na drzewo i zasmakować pysznych liści i orzechów drzew arganowych. 😉 Czytaj dalej „Flashback: Zwinne Kózki w Maroko”
Nieopodal San Cristobal de la Casas znajduje się autonomiczna wioska Zapatystów, którzy przeciwstawiają się rządowi i władzy. Są to rebelianci, którzy walczą z wyzyskiem i wspierają miejscową ludność, budują szkoły i szpitale.
Dziś będzie notka typowo ze zdjęciami, bo co tu można powiedzieć na temat muzeum lego, gdzie są głównie bodźce wzrokowe i się patrzy i patrzy i wspomina swoje dzieciństwo – czasy kiedy bawiło się małymi klockami albo tylko o nich marzyło, bo były wtedy drogie i dostępne tylko dla burżujów. 😉
Skomentuję tylko, że większość z tych zestawów widziałam pierwszy raz na oczy i niektóre nieco mnie zaskoczyły. 😉
Czytaj dalej „Powrót Do Dzieciństwa – Muzeum Lego w Kutnej Horze (Czechy)”
Piste to bardzo małe miasteczko na Jukatanie w Meksyku, blisko ruin państwa miasta Majów zwanego Chichen Itza. Jest to bardzo spokojne miejsce z jedną główną ulicą i kościołem (i to właściwie wszystko!). Nie nazwałabym go ani ładnym, ani uroczym, ale jak ktoś lubi spokojne zakamarki świata to może mu się spodoba. 😉
Człowiek jest istotą złożoną i bardzo skomplikowaną, nie jest więc łatwo przewidzieć zachowania więszości z nas. Często samych siebie możemy zaskoczyć swoim zachowaniem, bo wydawać by się nam mogło jeszcze miesiąc temu, że w takiej konkretnej sytuacji zrobilibyśmy coś zupełnie innego. A rzeczywistość okazuje się inna… Czytaj dalej „Flashback: Bo Każdy Ma Wiele Twarzy”
Siedząc w Mazunte i kontemplując siłę przyrody, zaczęłam zastanawiać się, dlaczego ludzie z Polski jeżdżą nad morze do Europy zamiast na przykład do Meksyku. Poza oczywistym powodem jakim jest gotówka (droższe loty) oraz mniej oczywistą obawą przed nieznanym kontynentem nic nie przychodzi mi do głowy. Tu jest tak samo pięknie, a może nawet bardziej, i do tego egzotycznie pod innymi względami.
Przejazd z Palenque do San Cristobal de las Casas trwał ze 3 h dłużej niż powinien (czyli koło 9 godzin), bo jakieś drogi były pozamykane i trzeba było jechać na około. Nie martwiliśmy się jednak zbytnio, bo śliczne góry, przez które przejeżdżaliśmy, wszystko nam wynagrodziły.
Spędziłam w Anglii 6 lat, przechodziłam przez różne okresy – byłam zafascynowana nowym miejscem i ludźmi, tęskniłam za Polską, wkurzałam się na Anglików za niektóre sprawy, potem wróciłam do Polski i tęskniłam za Anglią. A że jestem obserwatorem, to rzuciło mi się w oczy kilka rzeczy, które z naszego punktu widzenia mogą okazać się dość ciekawe… 😉
Czytaj dalej „Nie Dajmy Się Zwariować, Czyli 10 Ciekawostek o Anglii”
Chamula jest małym miasteczkiem w stanie Chiapas, niedaleko San Cristobal de las Casas. I tak samo znajduje się w dolinie, skąd są przepiękne widoki na otaczające góry. Ludzie nie mówią tu po angielsku, nie wszyscy nawet po hiszpańsku. Życie toczy się powoli, nikt nigdzie się nie spieszy. Bieda wygląda na nas z każdego zakamarka.
Czytaj dalej „Malowniczy Kościółek i Kolorowy Targ (Chamula, Meksyk)”
Leżę sobie w hamaku i słucham głośnego szumu fal – prawie agresywnego przejawu siły i potęgi matki natury. Zdaje się mówić, że to ona tu króluje; grozić, że pokaże co potrafi jak tylko dorwie cie w swoje ręce. Ogromne fale rozbijają się o skały, na chwilę pochłaniając je doszczętnie. Bekresny ocean chce posiąść więcej, bo mało mu przestrzeni. Wgryza się więc spienionymi mackami w bezbronną plażę, rozszarpując ją na drobne kawałki i zabierając ze sobą po trochu.
Czytaj dalej „Ogromne Fale i Błękitny Ocean (Mazunte, Meksyk)”
Podróż odbyta w kwietniu 2016
Po zwiedzaniu w ciągu jednego dnia areny walk, katedry, alcazab i do tego jeszcze placu hiszpańskiego wraz z parkiem, nie miałam już siły się ruszać, ale mimo to dzielnie ruszyłam zerknąć, co to się dzieje ciekawego na Ferii. 😉
Planując wyjazd do Hiszpanii, nie brałam pod uwagę przyjazdu specjalnie na festiwal – trafiłam na niego przypadkiem. Był to jedyny wieczór, który spędzałam w Sewilli, więc nie mogłam tak po prostu zignorować wydarzenia, na które zjeżdżają ludzie z całego świata! Ciekawość wygrała nad zmęczeniem i sennością. Natura odkrywcy nie pozwoliła mi pójść spać w czasie, kiedy czekał na mnie świat pełen tajemnic. 😉
Czytaj dalej „Kobiety w Pięknych Sukniach i Dostojni Mężczyźni (Feria, Sewilla)”