Po kamiennej pustyni (mowa o poprzednim poście) nadszedł czas na pustynię „prawdziwą”. 😉 Jakby ktoś się zastanawiał co robić, bedąc w Maroko (ba, jakby się kto zastanawiał, czy w ogóle jechać do Maroka!), zdecydowanie polecam wybrać się na pustynię. Mało brakowało, a sama bym nie pojechała, ale skusiliśmy się i wcale tego nie żałuję! Szczerze polecam – pomimo dodatkowej ceny 50 EUR – zwłaszcza jeśli jedzie się z pociągaczem wielbłąda, który umila czas (ja miałam dwóch, ale tylko jeden tak naprawdę był pociągający i nie był to pan w turbanie! 😉 ). Warto obejrzeć zachód słońca, dotknąć gorącego piasku – tego pustynnego, pomarańczowego piasku zapomnienia – który jest zupełnie inny niż ten, który my znamy, bo różni się zarówno barwą jak i konsystencją.
This slideshow requires JavaScript.
Czytaj dalej „Pomarańczowe Piaski Pustyni (Maroko)” →