Notka napisana już dawno, nadeszła więc najwyższa pora, żeby ogarnąć zdjęcia i wrzucić na sieć. :]
Na XL Zlocie Indianistów odbył się bieg ku pamięci tych, co odeszli. Niektórzy z nas mieli i dodatkowe prywatne intencje – ja pobiegłam również i za tych, co pozostali, za tych co żyją – żeby żyć się nie bali.
Przez bieg składaliśmy hołd tym, których już z nami nie ma. Tym, co kiedyś też mieszkali w tipi, przyjeżdżali na zloty, brali udział w biegu i działali na rzecz Indian. Tym, których już wśród nas nie ma… Myśleć o nich trzeba i pamiętać, by tak naprawdę nigdy nie odeszli.
Jednakże nie powinno zapominać się także o tych, którzy pozostali i o tych, co dopiero nadejdą – bo to oni (my) będą pisać dalszą historię PRPI, dalszą historię naszego świata. Oni również potrzebują naszego wsparcia – ważne jest, żeby o nich też pamiętać i trzymać za siebie wzajemnie kciuki. Obyśmy więc nie bali się żyć i wykorzystywać czas, który mamy, bo tak naprawdę nie ma go zbyt wiele. 🙂
Czasem tracimy odwagę, żeby marzyć i żyć tak jak chcemy, a nie jak wymaga od nas społeczeństwo. W pogoni za rzeczami mniej ważnymi zatracamy siebie i zapominamy o swoich potrzebach, czasem nawet zapominamy, że te potrzeby posiadamy.
Obyśmy więc nie bali się być sobą, obyśmy nie ograniczali innych w samorealizacji i pamiętali o tych, którzy mieli wpływ na nasze życie, ale niekoniecznie są jeszcze z nami. 🙂
Pamiętajmy o tych, co są z nami, zanim odejdą.
Bieg odbył się w czwartek 30 sierpnia koło godziny 16:30. Podzielony był na osiem 5-kilometrowych odcinków, z czego dwa pokonała grupa marszowa – a przynajmniej taki był plan, bo jeden uczestnik wybił się lekko i zamiast maszerować, zniecierpliwił się i poczuł w sobie moc, żeby jednak pobiec 😉 (tak, mówię o sobie :P). Ale potem ten uczestnik wrócił i dołączył do grupy marszowej, bo te 5 km biegania to chyba jednak było mało – tyle ma się energii, kiedy cel jest szczytny. 😉
Przed biegiem zapoznaliśmy się z ustaleniami i przekazaliśmy sobie Zawiniątko.
I ruszyli(śmy)! Taka drobna rozgrzewka przed startem. 😉
Na starcie:
Grupa marszowa:
Krótki postój na zapoznanie się z lokalsami! 😉
Pamiątkowe zdjęcie na zakończonym pierwszym odcinku!
… i na początku następnego (czyli po drugiej stronie ulicy ;P ) 😉
W drodze do obozu:
W obozie siedliśmy w kole, wspominaliśmy tych, co odeszli i zapisywaliśmy ich imiona na plakacie.
Lista osób, o których pamiętamy, a poniżej lista uczestników biegu:
Pamiętajmy!
Nisia
Ale Ziemi to raczej nie uratuje..zachłanność ‚Białych’ jest nieposkromiona..”Nie Przetrwa Nic Oprócz Ziemi i Gór” Chief Joseph
W 100% nie uratuje, ale może pomoże uświadomić ludzi o problemie .
Ciekawa forma hołdu. Składasz hołd i dbasz o zdrowie jednocześnie. 🙂 Zazdroszczę takich atrakcji. 🙂
Z tgo co wiem zarówno indianiści jak i Indianie często organizują bieg na rzecz Ziemi. Też mi się ta inicjatywa podoba. 🙂
Ciekawa sprawa. 😉